Początek prac zaczynamy od sprawdzenia żarówek czy są dobre, dalej w skrzynce bezpieczników sprawdzamy kolejno dla prawej strony bezpiecznik numer 22 i dla lewej numer 23. Jeżeli oby dwa działają to lecimy dalej z szukaniem problemu.
Wyciągamy przełącznik świateł:
wciskamy pokrętło od włączania świateł i przekręcamy je kawałek w prawą stronę. Przełącznik powinien ładnie nam wyskoczyć.
Odpinamy włącznik od kostki (na obrazku wyżej zaznaczony jest zaczep, są 2.
Pacjent na stole gotowy do operacji. Część zaznaczoną na zielono ściągamy, troszkę siły trzeba użyć i bez obawy że coś się zepsuje

Białą tabliczkę z diodami również siłą się ściąga , tym razem już jej tyle nie trzeba ;P
Dalej żeby dostać się do serduszka musimy lekko podważyć po dwa zaczepy (zaznaczone na czerwono) z góry i dwa z dołu, wtedy środek ładnie nam wyjdzie.
i oto jest serce, cały mechanizm który nas interesuje.
Styki zaznaczone na zdjęciu wyżej czerwony (pozycyjne światło prawe) i zielony (pozycyjne światło prawe).
Naprawa u mnie polegała żeby delikatnie dogiąć styk czerwony do blaszki niżej. Na początku zrobiłem duży błąd gdyż dogięte zostało za mocno i pozycje świeciły się non stop :D Ale jak to mówią człowiek uczy się na błędach, wiec szybka rozbiórka po raz kolejny i teraz pomocna mi była moja narzeczona :D Samo serce podłączyłem do wtyczki w samochodzie i delikatnie się bawiłem w doginanie i odginanie. Co chwilka próby jak to świeci. Żeby nie biegać kilka razy i oglądać czy się pali czy nie warto mieć kogoś do pomocy. Taki zabieg mi pomógł i jakby nie było to 100 została w kieszeni

Mam nadzieje że się to komuś przyda i nie będzie błądził od mechanika do mechanika który zedrze pieniążki nie potrzebnie
