 
 Silniczek 102 konny. -20 stopni pali od strzała, jak już kopci to na biało ale generalnie żadko kiedy wydobywa się stamtąd cokolwiek. do rzeczy. auto śmigalo rewelacja aż któregoś dnia się "zmuliło" ...
turbo osiąga swoją moc przy ok 2300 obr i wtedy czuć że auto jedzie do tego momentu praktycznie brak reakcji na pedał gazu, przyspiesza ale ... no strasznie słabiutko.
po podłączeniu do kompa brak błędów. jedynie co to komp pokazuje jak się jedzie bardzo duży skok parametrów silnika jak się włącza turbo, parametry nie zwiększają się regularnie tylko jest nagły duży skok. jak odłączam przepływke to do tych 2200 obr jest bez zmian a potem nie ma mocy. mechanik polecił mi sprawdzenie przepływki z innego auta jako diagnoze wstępną. nie czyściłem jej benzynką jeszcze jak tu wiele osób radzi.
dodam że ma przejechane ok 380 tysi i ma oryginalnego kata i czy to może być jego wina że jest już "przypchany" ?
z góry dzięki i pozdrawiam.
 
							







 ), działa na tej zasadzie że sprzed turbiny brane są spaliny (przed rozgrzaniem silnika, potem sie wyłącza) i jest chłodnica spalin z C5 która ogrzewa płyn. Zauważyłem że juz nie ma tej przypadłości 'dziury' w mocy jak przedtem ale wiadomo-turbina nie pompuje do końca przy wyższych obrotach. Narazie kryzys wymusił wstrzymanie prac nad samochodem ale bede musiał o ile mam katalizator wywalić.
 ), działa na tej zasadzie że sprzed turbiny brane są spaliny (przed rozgrzaniem silnika, potem sie wyłącza) i jest chłodnica spalin z C5 która ogrzewa płyn. Zauważyłem że juz nie ma tej przypadłości 'dziury' w mocy jak przedtem ale wiadomo-turbina nie pompuje do końca przy wyższych obrotach. Narazie kryzys wymusił wstrzymanie prac nad samochodem ale bede musiał o ile mam katalizator wywalić.







 
 
