Sporo już w tym temacie tu poczytałem, ale postanowiłem zamiścić wpis tylko ze względu na inną niz w pozostałych przypadkach diagnozę - sposób znalezienia źródła stukania. Pobieżna historia poniżej:
Jakies 2 miesiące temu pojawiłem się w warsztacie w celu wymiany mocno sfatygowanej końcówki drązka. Po dokładniejszych oglęcinach mechanik uznał, ze równiez druga jest do wymiany. Oczywiście akcept, ale..... Po długiej walce po jednej i drugiej stronie nie udało się wykrecić samych końcówek. Wykręcił więc drążki zeby było wygodniej (mocowanie w imadle). Grzanie, smarowanie i psiukanie nic nie pomogły. Finalnie ukreciły się śruby. Pech ale cóż. Kupiłem nowe końcówki + nowe drązki i uznałem że na dłużej będzie spokój. Zrobione

Ja ruszam kierownica a mechanik wkłada ręce w nadkole i dociska drążek w dół lub w górę i stukanie znika. W dół stukanie cichutkie, dociśnięcie drążka w górę stukanie znika. Wiemy już z jakich okolic pochodzi stukanie. Ostateczna diagnoza - "luz na maglownicy. Nie jest to niebezpieczne ale powoli myśleć o regeneracji". I tu kilka prostych pytań amatora:
1. Przed rozpoczęciem wszystkich zapiegów, rozwalona (zuzyta) była tylko końcówka drązka - nie było wogóle słychać takiego stukania - czy to możliwe, że podczas wykręcania i wkręcania nowych drązków doszło do uszkodzenia maglownicy (pojawienia się luzu)
2. Czy jest mozliwe że problem moze leżeć w samym mocowaniu maglownicy? ( Sruby w komorze akumulatora - tak czy tak sprawdzę to w najbliższej wolnej chwili)
3. Jesli to jednak luz na maglownicy to czy trzeba to naprawiać już - natychmiast? Czy ma to wpływ na bezpieczeństwo jazdy?
Z góry dziekuję za każdą podpowiedź.