jako nowy użytkownik A6tki i nowy na tym forum chciałem się przedstawić, a właściwie przedstawić powód mojej wizyty tutaj.
Po przygodach z motoryzacją niemiecką, francuską, angielską i japońską zdecydowalem sie na powrot do tej pierwszej wlasnie z modelem A6 i po pol roku i 5000km uwazam, ze to byl dobry wybor.
Samochod, pewnie jak 90% jezdzacych po polsce przyjechal z zagranicy, po malej przygodzie.
A tak prezentuje sie po naprawie (dostal nowe drzwi, zadnego klepania, szyby byly cale)
Silnik to podstawowa benzynowka 2.0TFSI 170KM, do 100km/h wystarczajace, przy przyspieszaniu powyzej setki przydaloby sie cos mocniejszego... chyba, ze dojrzeje do chipa?
Co mnie zaskoczylo - wielkosc, to bardzo duze i wygodne auto z olbrzymim ustawnym bagaznikiem. Jakosc materialow i starannosc wykonczenia, dbalosc o szczegoly, naprawde mila odmiana po wczesniejszych autach. Bardzo wydajna klimatyzacja. I zwrotnosc - nie spodziwalem sie az takiej przy tej dlugosci. Czarna podsufitka - na poczatku wydawala sie przygnebiajaca, a teraz bym na jasna nie zamienil.
Co mnie zaskoczylo negatywnie - na wolnych obrotach zimny silnik jest troche za glosny i wpada w nieprzyjemne wibracje wyczuwalne wewnatrz. Niewygodna obsluga radia (ehh, komu przeszkadzaly przyciski z 6 zaprogramowanymi stacjami zawsze pod reka dostepne po omacku?) Za twarde zawieszenie - 18tki robia swoje. W japonczyku wajcha biegow dzialala lzej i precyzyjniej, zwlaszcza przy szybkich zmianach. Brak mozliwosci skasowania serwisu bez podpiecia pod komputer (jakas magiczna kombinacja, albo po prostu z MMI).
Obawialem sie brania oleju przez ten silnik - na razie, odpukac, po 5k stan bez zmian, oby tak dalej.
Przy kolejnej zmianie auta na pewno bede bral A6 C7 (a moze juz C8? :D ) pod uwage, tylko na pewno z wiekszym silnikiem i Quattro.