
A wiec przechodzę do sprawy, zakupiłem moje auto we wrześniu 2013 roku wiedząc ze ma lekką wadę silnika a mianowicie już kończące się turbo, jeżdżąc na co dzień zauważyłem ze auto po mieście potrafi spalić nawet 12 litrów.. Stwierdziłem, duże auto, silnik nie super mocny a trzeba jakoś te 1.5 tony rozruszać.. No ale niestety, jadać 300 km trasa z prędkością typowego emeryta jakieś 80-100km/h max auto potrafiło zjeść +/- 9 litrów. Pomyślałem sobie ze to przez turbinę która fakt faktem i tak i tak miałem nowa tylko wystarczyło wymienić..
Zrobiłem co trzeba z turbiną do tego wymieniłem kompletny rozrząd(wraz z pompa wody) i termostat. Udając się na test na trasie zauważyłem lekka różnice w spalaniu na trasie. Zatankowałem za 200 zl, w baku było jakieś +/- 5 litrów powyżej rezerwy i zrobiłem jadać znów emerytem jakieś dobre 400 km :O no wynik rewelacja.. Zero jakich kolwiek błędów na komputerze, kompletne nic. No i nie wiem co robić, bo kupiłem auto ze 110konnym silnikiem, a koszty utrzymania mam jak w 3 litrowej bmw.. Jeśli możecie pomoc to bardzo proszę

Pozdrawiam.