Problem jest taki:na zimno auto odpala elegancko od strzału natomiast gdy jest rozgrzany,nawet trochę,to zapala od razu ale tak jakby silnik chciał zaskoczyć gdy jeszcze rozrusznik kręci i wychodzi z tego takie "zaplucie".Strasznie mnie to wkurza bo to wygląda tak jakbym jakiegoś szrota odpalał.Dodam,że taki efekt jest mniej więcej raz na dwa odpalenia.Wymienione są:świece,przewody wn i czujnik temperatury.Co robić? Jak żyć?
