jako, że na temat problemów klapek kolektora dolotowego polegających na pracy poza zakresem tolerancji (minimalny rozjad ale jednak) to już można śmiało napisać trlogie to ja w skórócie opisze jak sobie z tym poradziłem - są tez gorsze przypadki dot. fizycznego uszkodzenia klapek ale to może być podobny efekt oczywiscie jak nie wpadna do komory spalania
Jakiś czas temu pojawił się bład klapek więc jako zagożały fan rozwiązań fabryczny postanowiłem, że ich nie wywale tylko naprawie a wiec po koleji i dla potomnych:
Problem:
1. Zużycie materiałów, wytarcie plastików w kolektorze jak równiez w cięgnach i siłownikach powduje, że ramie siłowników lekko wychodzi po zakres i mamy błąd - szczegółnie podczas włączenia stacyjki kiedy sterownik robi test ich działania otwierając je i zamykając.
Rozwiązania przez jakie przeszedłem:
1. Wyczyściełem obecne kolektory, nasmarowałem itd. - nic nie dało błąd był nadal - kalibracja nic nie dała
2. Kupiłem zestawy naprawcze klapek ale po ich wymianie bład nadal był - wyrobione gniazdo w kolektorze - kalibracja nic nie dała
3. Wymieniłem siłownik na używany - dalej lipa - kalibracja nic nie dała
4. Kupiłem nowe kolektory zaminniki - po tygodniu błąd znowu się pojawił -
5. Przez przypadek znalazłem na rodzimym portalu aukcyjnym metalowe ogroniczniki pracy cięgna za całe 30 zł przykręcone tuż przy siłownikiach ogrniczające ich wychylenie - POLAK to jednak potrafi cos wykombinować, no i problem rozwiązany - wszystko śmiga jak należy
Moja rada, jak nie macie klapek uszkodzonych mechanicznie to polecam ogarnąć to tymi ogranicznikami.










