odnosze wrazenie ze zdechly mi poduszki pod silnikiem.
Spod maski wydobywaja sie dziwne i nieokreslone dzwieki. Silnik szarpie sie na boki podczas gaszenia, podczas przyspieszania wpada w jakis rezonans, co przenosi sie na uklad wydechowy i generalnie wrazenie jest takie jakby lezal na ramie a nie na poduszkach.
Do tego przy ostrych zakretach odnosze wrazenie ze tak jakby przenosil sie srodek ciezkosci auta, nie umiem tego dokladnie Wam opisac, ale kazdy nieco bardziej doswiadczony kierowca na pewno wie o czym mowie. Troche jak jazda na niedopomowanych oponach...
Zawieszenie i amortyzatory sprawdzone, wszystko wzorowo zadnych stukow pukow, amortyzatory po 84 i 86% przod tyl.
Problemem sa wlasnie te dzikie drgania przenoszone na nadwozie, rano na zimnym az glowa boli...
Pytanie do Was, ile tam jest dokladnie poduszek i odbojow dla silnika i skrzyni biegow ? Chce wymienic komplet bo auto i tak bedzie na wymianie dwumasy za 2tygodnie.
Czy bylibyscie tak uprzejmi i podrzucili rowniez numery tych czesci ?
Chwilowo nie mam dostepu do ETKi

I jeszcze jedno pytanie, zupelnie z ciekawosci, jest mozliwosc zeby zrobic to bez kanalu ? Korzystajac jedynie z kobylek czy malych najazdow ?