[ AKE 2.5 180 KM] Ogromne problemy z rozruchem i brak reakcj
- Mattez
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 51
- Rejestracja: 30 gru 2014, 08:03
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
[ AKE 2.5 180 KM] Ogromne problemy z rozruchem i brak reakcj
Serwus,
Znalazłem dwa podobne wątki, ale wygląda, że zmierzają w inną stronę i dość mocno się różnią objawami, stąd założyłem nowy.
Jak wielu posiadaczy diesla, ostatnio miałem ogromne problemy z odpaleniem auta. Świece mam w dość kiepskim stanie i nawet temperatura koło 0 powoduje, że auto nie pali "od strzała", ale odrobinkę gorzej.
Ostatni piątek okazał się morderczy i nie udało mi się odpalić silnika wieczorem po pracy. Za trzecim, czwartym, piątym razem nawet ochoczo czkał, jakby coś z tego miało być, nagle przestał w ogóle czkać i kręcił rozrusznikiem na sucho, aż rozrusznik zaczął zwalniać i się poddałem. Podpiąłem go później kablami pod inne auto, rozrusznik kręcił znacznie żwawiej, jednak nie było ani jednego czknięcia, kręcił na sucho. Dałem sobie spokój i pojechałem komunikacją do domu.
Że mam do pracy dość daleko, kolejną próbę podjąłem dzisiaj. Po dwóch, trzech razach suchego kręcenia postanowiłem nie marnować czasu i dobrze się wyposażyć. Wziąłem kumpla z drugim autem, kable, lapka z VAGiem i kupiłem autostart.
Podłączyłem auto pod VAG, wisiał w silniku błąd nastawnika paliwa N146, skasowałem go, podpięliśmy auto kablami i po kilkudziesięciu minutach nierównej walki z pomocą autostartu i płynącej po kablach energii, udało się go odpalić. Chodził może na 2-3 cylindrach, kopcił jak lokomotywa (tak, dzisiejszy smog w Warszawie wieczorem, to pewnie ja) i po 5 minutach jak się odrobinę ustabilizował, to chodził tak:
Nie reagował na gaz, chodził potwornie nierówno, ale, że wyglądało, jakby się stabilizował, postanowiłem go tak zostawić. Po 30 minutach obroty weszły na w miarę stabilny poziom, silnik praktycznie rozgrzał się do temperatury pracy. Dalej każde dotknięcie gazu powodowało lekki stukot pod maską i szarpanie silnikiem, ale w ogóle się nie wkręcał, a praca wyglądała tak:
Czytałem o tym nastawniku dawki paliwa, podobno jakieś magnetyczne ustrojstwo w pompie. Ciągły brak reakcji na gaz (drobne czkanie, nawet po wciśnieciu w podłogę), myślałem, że może ten nastawnik zamarzł na amen, więc postanowiłem mu dać jeszcze trochę czasu. Po prawie godzinie pracy na jałowych, obroty się mocno ustabilizowały, ale dalej kompletny brak reakcji na gaz (poza lekkimi skokami obrotów w zakresie 780-1000 max). Od momentu uruchomienia silnika towarzyszy mi błąd 17583 - Pre-Injection Turned Off, który da się skasować tylko, gdy silnik jest wyłączony - po odpaleniu od razu wraca.
Zaznaczam, że w ten felerny piątek normalnie przyjechałem do pracy, auto zaparkowałem, zgasiłem, nawet go przepaliłem koło 13 i odpalił od strzała. Za to koło 18, jak już zrobiło się -15 stopni, zaczął się cały horror.
Oto poglądowy filmik z reakcji na gaz, już z nagrzanego wnętrza:
Wciskanie trochę, w podłogę, trzymanie, wciskanie pulsacyjne nic nie zmienia. Wygląda to tak, jakby dostawał cały czas dokładnie taką samą dawkę paliwa, niezależnie, czy wcisnę gaz, czy nie (VAG pokazuje reakcję na gaz, więc to nie czujnik pedału gazu). Nie chce mi się wierzyć, że coś by dupło w tym nastawniku i akurat dziwnym trafem sprężyło się z tym, że nie chciał zapalić na mrozie.
Auto właściwie stoi już pod warsztatem, ale zwracam się do Was z pytaniem, czy jest sens go taszczyć (na D bez gazu rozpędza się do 9km/h i mogę zapomnieć o podjechaniu pod górę) w jakieś ciepłe miejsce, żeby odmarzł, czy może coś mogę zrobić, co nie wymaga interwencji mechanika, czy to już amen kaplica VP44 do wymiany?
Znalazłem dwa podobne wątki, ale wygląda, że zmierzają w inną stronę i dość mocno się różnią objawami, stąd założyłem nowy.
Jak wielu posiadaczy diesla, ostatnio miałem ogromne problemy z odpaleniem auta. Świece mam w dość kiepskim stanie i nawet temperatura koło 0 powoduje, że auto nie pali "od strzała", ale odrobinkę gorzej.
Ostatni piątek okazał się morderczy i nie udało mi się odpalić silnika wieczorem po pracy. Za trzecim, czwartym, piątym razem nawet ochoczo czkał, jakby coś z tego miało być, nagle przestał w ogóle czkać i kręcił rozrusznikiem na sucho, aż rozrusznik zaczął zwalniać i się poddałem. Podpiąłem go później kablami pod inne auto, rozrusznik kręcił znacznie żwawiej, jednak nie było ani jednego czknięcia, kręcił na sucho. Dałem sobie spokój i pojechałem komunikacją do domu.
Że mam do pracy dość daleko, kolejną próbę podjąłem dzisiaj. Po dwóch, trzech razach suchego kręcenia postanowiłem nie marnować czasu i dobrze się wyposażyć. Wziąłem kumpla z drugim autem, kable, lapka z VAGiem i kupiłem autostart.
Podłączyłem auto pod VAG, wisiał w silniku błąd nastawnika paliwa N146, skasowałem go, podpięliśmy auto kablami i po kilkudziesięciu minutach nierównej walki z pomocą autostartu i płynącej po kablach energii, udało się go odpalić. Chodził może na 2-3 cylindrach, kopcił jak lokomotywa (tak, dzisiejszy smog w Warszawie wieczorem, to pewnie ja) i po 5 minutach jak się odrobinę ustabilizował, to chodził tak:
Nie reagował na gaz, chodził potwornie nierówno, ale, że wyglądało, jakby się stabilizował, postanowiłem go tak zostawić. Po 30 minutach obroty weszły na w miarę stabilny poziom, silnik praktycznie rozgrzał się do temperatury pracy. Dalej każde dotknięcie gazu powodowało lekki stukot pod maską i szarpanie silnikiem, ale w ogóle się nie wkręcał, a praca wyglądała tak:
Czytałem o tym nastawniku dawki paliwa, podobno jakieś magnetyczne ustrojstwo w pompie. Ciągły brak reakcji na gaz (drobne czkanie, nawet po wciśnieciu w podłogę), myślałem, że może ten nastawnik zamarzł na amen, więc postanowiłem mu dać jeszcze trochę czasu. Po prawie godzinie pracy na jałowych, obroty się mocno ustabilizowały, ale dalej kompletny brak reakcji na gaz (poza lekkimi skokami obrotów w zakresie 780-1000 max). Od momentu uruchomienia silnika towarzyszy mi błąd 17583 - Pre-Injection Turned Off, który da się skasować tylko, gdy silnik jest wyłączony - po odpaleniu od razu wraca.
Zaznaczam, że w ten felerny piątek normalnie przyjechałem do pracy, auto zaparkowałem, zgasiłem, nawet go przepaliłem koło 13 i odpalił od strzała. Za to koło 18, jak już zrobiło się -15 stopni, zaczął się cały horror.
Oto poglądowy filmik z reakcji na gaz, już z nagrzanego wnętrza:
Wciskanie trochę, w podłogę, trzymanie, wciskanie pulsacyjne nic nie zmienia. Wygląda to tak, jakby dostawał cały czas dokładnie taką samą dawkę paliwa, niezależnie, czy wcisnę gaz, czy nie (VAG pokazuje reakcję na gaz, więc to nie czujnik pedału gazu). Nie chce mi się wierzyć, że coś by dupło w tym nastawniku i akurat dziwnym trafem sprężyło się z tym, że nie chciał zapalić na mrozie.
Auto właściwie stoi już pod warsztatem, ale zwracam się do Was z pytaniem, czy jest sens go taszczyć (na D bez gazu rozpędza się do 9km/h i mogę zapomnieć o podjechaniu pod górę) w jakieś ciepłe miejsce, żeby odmarzł, czy może coś mogę zrobić, co nie wymaga interwencji mechanika, czy to już amen kaplica VP44 do wymiany?
Every problem is easy... once it's solved.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 320
- Rejestracja: 13 mar 2016, 22:30
- Imię: Leszek
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 2000
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.5TDI BFC 163KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 320
- Rejestracja: 13 mar 2016, 22:30
- Imię: Leszek
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 2000
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.5TDI BFC 163KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Mattez, Sterownik pompy wtryskowej. Taki dokładnie błąd ci wyskoczy też przy jego uszkodzeniu.
Może jakieś trefne paliwo na BP było, bo takie rzeczy mogą się stać - i ten błąd - po zalaniu trefnego paliwa, lub paliwa z wodą. Aaa i jeszcze jedno, jak na BP mieli jeszcze czarnego diesla który przypadkiem nie był dieslem zimowym, to wiedz, że na mrozie mógł się rozwarstwić :P
Może jakieś trefne paliwo na BP było, bo takie rzeczy mogą się stać - i ten błąd - po zalaniu trefnego paliwa, lub paliwa z wodą. Aaa i jeszcze jedno, jak na BP mieli jeszcze czarnego diesla który przypadkiem nie był dieslem zimowym, to wiedz, że na mrozie mógł się rozwarstwić :P
- Mattez
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 51
- Rejestracja: 30 gru 2014, 08:03
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
To raczej nie kwestia lewego paliwa, udało nam się go 3 razy bez większego problemu odpalić na kablach, po kilkunastu minutach pracy obroty się stabilizują, zaczyna równo pracować, ale kompletnie nie reaguje na wciśnięcie gazu poza czkaniem.
W związku z tym, że jest ciepło, to już odmarzł, ale nic się nie zmieniło, więc pewnie jednak coś się posypało. Cały czas przewija się błąd Pre-injection turned off i Quantity Adjuster, więc pewnie coś w sterowniku pompy. Auto już stoi w serwisie i czekam na wyrok... Jak coś się dowiem, to napiszę, może komuś na przyszłość się przyda.
W związku z tym, że jest ciepło, to już odmarzł, ale nic się nie zmieniło, więc pewnie jednak coś się posypało. Cały czas przewija się błąd Pre-injection turned off i Quantity Adjuster, więc pewnie coś w sterowniku pompy. Auto już stoi w serwisie i czekam na wyrok... Jak coś się dowiem, to napiszę, może komuś na przyszłość się przyda.
Every problem is easy... once it's solved.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 320
- Rejestracja: 13 mar 2016, 22:30
- Imię: Leszek
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 2000
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.5TDI BFC 163KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
No to ci napisałem na początku, że sterownik pompy zdechł. A paliwo oczywiście, że mogło być trefne. Jeśli stało się to po mocnym zmarznięciu samochodu, to nawet by tak wyglądało. No ale życzę ci, żeby to była pierdoła.
Swoją drogą, to co opisujesz, pasuje do objawów. Kiedyś czytałem o identycznej usterce i winnym była woda w paliwie. W sensie to była przyczyna, bo od tego zdechła pompa.
Swoją drogą, to co opisujesz, pasuje do objawów. Kiedyś czytałem o identycznej usterce i winnym była woda w paliwie. W sensie to była przyczyna, bo od tego zdechła pompa.
- Mattez
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 51
- Rejestracja: 30 gru 2014, 08:03
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Witam
Właśnie odebrałem auto od "mechanika". Ogólnie sposób, koszt i czas wykonania naprawy, to żart, który był bardzo, bardzo nieśmieszny. Zapłaciłem 1845 zł za polutowanie układu i zaizolowanie dwóch kabli łączących sterownik i zawór początku tłoczenia. To drugie zajęło mechanikowi 5 dni i stanowiło większość kosztu naprawy. Auto stało u niego w sumie 10 dni.
Dla beki zrobię dziś zdjęcia i wrzucę Wam te zaizolowane kable, bo tak to moja żona by to zrobiła w przerwie między odcinkami Na Wspólnej. Poprosiłem pana o szczegółowy kosztorys z rozpisaniem godzin i kosztów poszczególnych napraw. Zgodził się na to dopiero jak go postraszyłem UOKiK'iem i tym, że zabiorę auto bez zapłaty i będzie sobie to egzekwował sądownie.
Mam tylko drobne pytanie. Po tej "naprawie" przejechałem dopiero około 100 km, ale po odpaleniu (czy przy temperaturze -3, czy +21 w garażu) do momentu nagrzania silnika lekko falują mi obroty na jałowych i zostawia z tyłu chmurę jasnego dymu. Obroty troszkę mocniej falują do 2000 rpm, w czasie jazdy do 2000 rpm lekko szarpie. W czasie jazdy w momentach tych przycinek puszcza mi piardy z niebieskawego dymu z wydechu. Po nagrzaniu do 90 stopni idzie idealnie, nie dymi. "Mechanik" odpinał układ paliwowy i EGR, żeby się dostać do tych kabli. Wyjeździłem do zera stare zmrożone paliwo, które stało 3 tygodnie, zatankowałem dziś świeżego diesla na BP. Czy to możliwe, że układ jest nadal lekko zapowietrzony po tych 100 km i jeszcze pojeździć, czy coś mi spierdzielił?
Historię opiszę na forum, żeby ostrzec wszystkich przed tym "warsztatem", ale już teraz napiszę, że A.F. Jettro w Warszawie na Wolskiej 82 omijać szerokim kołem!
[ Dodano: 2017-02-01, 20:12 ]
Cześć,
Przepraszam za post pod postem, ale jakbym edytował, to już pewnie nikt by nie zauważył.
Po pierwsze, wrzucam obiecane foto profesjonalnej instalacji, która kosztowała około 1000 zł
Po drugie. Sprawdziłem dziś kąt wtrysku i na nagrzanym silniku był w granicach 6.0* ATDC - czy to może mieć związek z powyższymi objawami?
Wklejam logi jakby co http://vaglog.pl/log-004_G8Z22.html
[ Dodano: 2017-06-26, 09:12 ]
Witam,
Problem rozwiązany. Okazało się, że "warsztat", który podjął się naprawy elektroniki sterownika pompy nie zauważył jego uszkodzenia mechanicznego, które było wynikiem uszkodzenia mechanicznego pompy wtryskowej. Oddałem auto do zaufanego serwisu autoryzowanego Bosch. Zregenerowali pompę, dostałem też drugi zregenerowany sterownik (ten naprawiany przez poprzedni "warsztat" nie nadawał się do niczego, więc zostało ze mnie ściągnięte 1800 zł za nic) i auto śmiga jak nowe. Koszt regeneracji pompy VP44 i zregenerowanego sterownika z robocizną wyszedł mnie ok. 3400 zł, ale przynajmniej będzie spokój.
Właśnie odebrałem auto od "mechanika". Ogólnie sposób, koszt i czas wykonania naprawy, to żart, który był bardzo, bardzo nieśmieszny. Zapłaciłem 1845 zł za polutowanie układu i zaizolowanie dwóch kabli łączących sterownik i zawór początku tłoczenia. To drugie zajęło mechanikowi 5 dni i stanowiło większość kosztu naprawy. Auto stało u niego w sumie 10 dni.
Dla beki zrobię dziś zdjęcia i wrzucę Wam te zaizolowane kable, bo tak to moja żona by to zrobiła w przerwie między odcinkami Na Wspólnej. Poprosiłem pana o szczegółowy kosztorys z rozpisaniem godzin i kosztów poszczególnych napraw. Zgodził się na to dopiero jak go postraszyłem UOKiK'iem i tym, że zabiorę auto bez zapłaty i będzie sobie to egzekwował sądownie.
Mam tylko drobne pytanie. Po tej "naprawie" przejechałem dopiero około 100 km, ale po odpaleniu (czy przy temperaturze -3, czy +21 w garażu) do momentu nagrzania silnika lekko falują mi obroty na jałowych i zostawia z tyłu chmurę jasnego dymu. Obroty troszkę mocniej falują do 2000 rpm, w czasie jazdy do 2000 rpm lekko szarpie. W czasie jazdy w momentach tych przycinek puszcza mi piardy z niebieskawego dymu z wydechu. Po nagrzaniu do 90 stopni idzie idealnie, nie dymi. "Mechanik" odpinał układ paliwowy i EGR, żeby się dostać do tych kabli. Wyjeździłem do zera stare zmrożone paliwo, które stało 3 tygodnie, zatankowałem dziś świeżego diesla na BP. Czy to możliwe, że układ jest nadal lekko zapowietrzony po tych 100 km i jeszcze pojeździć, czy coś mi spierdzielił?
Historię opiszę na forum, żeby ostrzec wszystkich przed tym "warsztatem", ale już teraz napiszę, że A.F. Jettro w Warszawie na Wolskiej 82 omijać szerokim kołem!
[ Dodano: 2017-02-01, 20:12 ]
Cześć,
Przepraszam za post pod postem, ale jakbym edytował, to już pewnie nikt by nie zauważył.
Po pierwsze, wrzucam obiecane foto profesjonalnej instalacji, która kosztowała około 1000 zł
Po drugie. Sprawdziłem dziś kąt wtrysku i na nagrzanym silniku był w granicach 6.0* ATDC - czy to może mieć związek z powyższymi objawami?
Wklejam logi jakby co http://vaglog.pl/log-004_G8Z22.html
[ Dodano: 2017-06-26, 09:12 ]
Witam,
Problem rozwiązany. Okazało się, że "warsztat", który podjął się naprawy elektroniki sterownika pompy nie zauważył jego uszkodzenia mechanicznego, które było wynikiem uszkodzenia mechanicznego pompy wtryskowej. Oddałem auto do zaufanego serwisu autoryzowanego Bosch. Zregenerowali pompę, dostałem też drugi zregenerowany sterownik (ten naprawiany przez poprzedni "warsztat" nie nadawał się do niczego, więc zostało ze mnie ściągnięte 1800 zł za nic) i auto śmiga jak nowe. Koszt regeneracji pompy VP44 i zregenerowanego sterownika z robocizną wyszedł mnie ok. 3400 zł, ale przynajmniej będzie spokój.
Every problem is easy... once it's solved.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 320
- Rejestracja: 13 mar 2016, 22:30
- Imię: Leszek
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 2000
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.5TDI BFC 163KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 sty 2021, 14:04
- Imię: Mariusz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2006
- Nadwozie: Inne
- Silnik: 2.7TDI 163KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Opole
Re: [ AKE 2.5 180 KM] Ogromne problemy z rozruchem i brak reakcj
Witam,
Podpinam się pod stary post, ale zim nie było to nikt nie pisał . Przy pierwszej fali mrozów miałem problem z odpaleniem diesla. Chciałbym uniknąć takiej sytuacji i nim nadejdą mrozy, a podobno mają, zaaplikować depresator. Słyszałem również, że można dolać benzynę, bo te płyny źle oddziałują na silnik. Czy ktoś coś poleci, a jeśli faktycznie benzyna to w jakich proporcjach Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi. Dzięki wielkie
Podpinam się pod stary post, ale zim nie było to nikt nie pisał . Przy pierwszej fali mrozów miałem problem z odpaleniem diesla. Chciałbym uniknąć takiej sytuacji i nim nadejdą mrozy, a podobno mają, zaaplikować depresator. Słyszałem również, że można dolać benzynę, bo te płyny źle oddziałują na silnik. Czy ktoś coś poleci, a jeśli faktycznie benzyna to w jakich proporcjach Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi. Dzięki wielkie
- gluszec
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 sty 2021, 15:15
- Imię: Marian
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2007
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.0TDI 140KM
- Napęd: 4WD
- Skrzynia: Brak
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Mogielnica
Re: [ AKE 2.5 180 KM] Ogromne problemy z rozruchem i brak reakcj
10 % beznzynki się wlewało za starych dobrych czasów
Tooles.pl - Sklep z elektronarzędziami
Aeratory do trawnika marki Stiga