Bolszakoof pisze:Polerke mozesz zorbic sam, ale jesli nie masz kogos kto moze Ci pomóc to nie radze. Mozesz po prostu narobic sobie tylko pracy a afekt z tego zaden. Nie raz widzialem na gieldach ludzi z samochodami po "własnarecznej polerce" Tragedia. Smugi na całym aucie a tero juz szmatka nie zetrzesz. Przede wszystkim musisz miec odpowiednie urzedzenia, najlepiej szlifierke kątowa z filcem ( caluym kopletem) Poszukaj an allegro, sa gotowe zastawy. Ale zanim sie za to wezmiesz poczytaj dokladnie o tym.
Nie do końca się zgodzę. Sam wielokrotnie polerowałem swoje audi i nie miałem żadnych smug. Inna sprawa ze to zloty metalik bardzo wdzięczny w utrzymaniu i polerce (sporo możne wybaczyć). Co do polerowania w pojedynkę to wcale nie trzeba kogoś do pomocy tylko troszkę pary w łapkach

. Ja używałem pasty TEMPO (lekkoscierna) i ściereczki z mikrofibry. Nakładałem pastę na niewielka powierzchnie polerowałem do bólu (czyt. zamierzonego efektu) i dopiero wtedy kolejny element. Jedna sesja to dla mnie minimum 2h do... bez ograniczeń kiedyś bawiłem się pół dnia. Powiem tak, po 2 miesiącach pastowania raz w tygodniu (łatwo się uzależnić

) autko miało na sobie taka warstwę ochronna, ze jak postało na deszczu nie miałem nawet śladów po wodzie na karoserii. Wszystko spłynęło, może lakier był nieco mniej śliski w dotyku. :mrgreen:
Generalnie zamiast wyrzucać 200zł radze spędzić trochę czasu przy aucie. Efekt na początku możne nie będzie powalający. Jednak wzrost atrakcyjności auta będzie wprost proporcjonalny do uzyskanej wprawy w pastowaniu. :-P
Szkoda ze na lapku nie mam zdjęć mojej poczciwej 80-tki z tamtego okresu
Generalnie nie zalecałem patrzenia na nią pod słońce
Pozdrawiam i życzę powodzenia w polerce.
Selfish