Na początku, nie działał on zupełnie. Winowajcą był padnięty czujnik. Po jego wymianie, parktronic pozornie zaczął działać ale tylko pozornie. Przy zgaszonym silniku wszystkie czujniki pokazują maksymalna odległość (sprawdzone vagiem) jednak po odpaleniu, dwa prawe zaczynają szaleć i pojawia się sygnał ciągły, ale ten oznaczający przeszkodę a nie awarie.
Na vagu można odczytać, że czujniki "skaczą" pomimo braku przeszkody za samochodem. - YOUTUBE
Zamiana miejscami czujników nic nie zmienia. Sprawdziłem kodowanie sterownika i jest prawidłowe, bez problemu łączą się ze sterownikiem.
W samym sterowniku jest jeden błąd - 01317 - brak komunikacji z zegarami, analogicznie w zegarach 01327 - brak komunikacji z modułem.
Czy ten brak komunikacji może wpływać na zachowanie się czujników? Czy to raczej oznacza awarię samego modułu?
[EDIT]
Pogrzebałem dziś trochę jeszcze i sprawdziłem kostki przy module - wszytko wygląda jak nowe. Dodałem też filmik z zachowania czujników. (link wyżej)
Zauważyłem też kojne, dziwne zachowanie przy pracującym silniku. Chodzi o tempomat.
Już wcześniej miałem świadomości problemów z nim (nie zawsze "łapał") ale teraz wiem dlaczego się tak zachowuje

Ponownie, jedynie przy pracujące silniku.
Czy to może być jakiś wspólny problem?