W poniedziałek jestem umówiony w warsztacie na diagnozę i naprawę wszystkich luzów w dyfrze / ew. w torsenie / flansze itd itp.
Przy okazji też mały offtop. Wyje mi coś w okolicy zaznaczonej na zdjęciu (łuuu łuuu ). Coś jakby łożysko, zależne trochę od obrotów, a nie zależne od kręcenia kierownicą (obciążenia).
Ktokolwiek coś kojarzy od czego można zacząć wymiany, bez demontowania od razu pasa i pełnej diagnozy ?
Ehh, w warsztacie stwierdzili że mam luz w torsenie i bez sensu dalej robić śledztwo dopóki się tego nie usunie.
Powiedziałem, że zapłacę za demontaż i montaż wszystkiego po kolei i dokładne sprawdzenie tego przedniego dyfra - nie chcieli.
Ręką jak macham półosiami góra/dół to jest lekki luz, ale czy to jest w normie czy nie to pojęcia nie mam.
Dostałem namiar do warsztatu co robi też torseny i skrzynie, więc może tam kompleksowo podejdą do tematu, niestety terminy kosmiczne - za tydzień mam zadzwonić i wtedy "się zobaczy".
siemin81 pisze:Dostałem namiar do warsztatu co robi też torseny i skrzynie, więc może tam kompleksowo podejdą do tematu, niestety terminy kosmiczne - za tydzień mam zadzwonić i wtedy "się zobaczy".
Oglądałem ich na Youtube, profesjonalnie to robią. Trudny kontakt z nimi, bo babka na recepcji gada coś tam po polsku ale chyba się do nich wybiorę z manualem.
jak dzwoniłem to rozmawiałem akurat z jakimś gościem , i jak opisałem mu temat to sprawiał wrażenie że wie o czym mówię , a termin to mi powiedział : ''pan zadzwoni na godzinę przed przyjazdem" ...
kwestia jeszcze kosztów - tego przez telefon nie chciał powiedzieć przed sprawdzeniem skrzyni ...
ja jeszcze muszę poczekać z wycieczką do nich niestety
Rozumiem, że rozmawiacie o naprawie obudowy ASB (filmik z ich strony?)
Może wyglądać to na strzał w dziesiątkę z tą firmą. Wygląda że w końcu ktoś coś potrafi zrobić oprócz wymiany całej części.
I dodatkowo są blisko
@mat695: jedziesz do nich jakoś niedługo? Ja może spróbuję do nich się zgłosić od razu z tymi moimi stukami w torsenie. Może by u nich dało radę zrobić wszystko po kolei jak mają pojęcie o tym co robią.
Dzisiaj wymieniłem komplet hamulców przód + tył (tarcze i klocki) oraz płyn hamulcowy i mogę stwierdzić, że nic nie pomogło. Oczywiśnie na nic nie liczyłem, ale jednak miałem nadzieję .
tobi71 i mati87ns, nadal jest spokój?
W przyszłym tygodniu będę zmieniał pasek oraz wszystkie rolki, ponieważ trochę hałasują, a po świętach wymienię komplet amortyzatorów, a później będę robił ten mechanizm różnicowy. Będę przynajmniej wiedział co było przyczyną. W międzyczasie zmienię koła na letnie, bo się trochę cieplej zrobiło, więc zobaczę czy na letnim zestawie jest tak samo.
Nie wiem czemu, ale nagle skończyły mi się przednie amortyzatory, ponieważ przy mocniejszym hamowaniu auto jest niespokojne, a na wietrze to trzeba kontrować, bo buja mocno na boki. Dodatkowo dziura jest tłumiona z opóźnieniem, a podczas zjeżdżania ze śpiącego policjanta, auto dość mono nurkuje.
tobi71 już pisał, że drgania wróciły
patrzyłeś na stronę / filmiki tego warsztatu? Jak dla mnie to temat zaczyna być oczywisty.
"Shafts and planets lose rotation axis (...)", czyli w luźnym tłumaczeniu w naszym przypadku półosie tracą oś obrotową. Czyli innymi słowy zaczynają bić. Moim zdaniem to jest diagnoza najbardziej odpowiadająca naszym symptomom. Dodatkowo mati87ns dokładnie to naprawił, tylko sam i być może nie przetrwa to jakoś długo ale póki co jest ok.
Możliwe że u Tobi'ego, wymiana dużej części zawieszenia i amorków spowodowało, że mniejsze drgania całej budy przenosiły się na przedni dyfer. Szalka łożyska nie była jeszcze tak zużyta i przez jakiś czas przestała się kręcić w obudowie. Po jakimś czasie jednak zużycie / wytarcie (jak zwał tak zwał) tej szalki spowodowało, ze jednak zaczęła się znowu obkręcać i bić.
Ten temat pasuje do wszystkich symptomów:
- na nierównej nawieżchni częściej występuje (jak jest głądko jak stół, to półosie są niemal nieruchome co powoduje mniejszą szansę na przekręcanie się szalki)
- jeśli prawidłowa pozycja tej szalki jest bardziej na dole obudowy to opuszczenie całości na podnośniku, powoduje przesunięcie jej w prawidłowe położenie. Potem większe doły / moment obrotowy / manewry i znowu szalka gubi swoją pozycję i drgania wracają.
- jakiekolwiek usztywnienie zawieszenia zmniejsza potencjalne wybijanie szalki z jej prawidłowej pozycji.
Przyznaję, że to wszystko jest trochę naciągane,ale z drugiej strony co to Ku.... ma znaczyć że szalka łożyska zaczyna się kręcić w obudowie. A do tego wychodzi na to że tak się dzieje w wielu markach -> Dziadostwo zaczynają robić i tyle. A potem człowieku szukaj tego dziadostwa, którego nikt normalny by nie podejrzewał.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2018, 23:44 przez siemin81, łącznie zmieniany 1 raz.
W sumie masz rację, ale i tak wymienię amorki, bo nie podoba mi się praca zawieszenia.
Jak zrobicie te mechanizmy w tym warsztacie i zrobią to w kilka godzin, a będzie dobrze, to jestem w stanie przyjechać do Warszawy. Z 377 km do pokonania, tylko 15 km nie jest autostradą, więc w niecałe 3.5 godziny będę na miejscu . Mojemu mechanikowi zajmie to przynajmniej dwa dni robocze jak wszystko dobrze pójdzie, a wiadomo jak jest zawsze - pod górkę . Wolę poświęcić jeden dzień niż kilka.
Możliwe, że w jedną stronę będzie trzęsło, a z powrotem będzie spokój . Poszukam jeszcze czegoś na miejscu.
Pojeździłem ostatnio autem, do pracy przez cały tydzień jeździłem sam (180 km/h na ograniczeniu do 70 km/h), miałem okazję się przekonać że że jednego dnia było kompletnie bez drgan a już na drugi dzien drgania w zakresie 150 km/h powracały. Było to na przemian, jeden dzien były a drugiego już nie. Czeski film z tym autem.
[ Dodano: 2018-03-25, 10:22 ]
Jak sobie przypomnę całą drogę po Nowym Roku z PL do DE to aż płakać się teraz chce, auto jechało 1000 kilometrów jak bajeczka, zero drgan, było cudnie. Może dlatego że przed drogą były doważane koła i auto powisiało w górze na wysięgniku. Teoria by się sprawdzała na krótką metę z tymi amortyzatorami że jak powiszą to jest chwilowo spokój.
[ Dodano: 2018-03-27, 19:48 ]
W sobotę zmieniam felgi z zimowych na letnie i pomyślałem co jeszcze mogę zrobić aby zniwelować drgania na karoserii. Zarówno na felgach TOMASON TN16 jak i TOMASON TN17 mam założone pierścienie centrujące (72,6 - 57,1) które są plastikowe, wraz ze słabo przykręconymi felgami (120 N·m) mogą jak najbardziej powodować drgania. W sobotę plastikowe idą na regał a w ich miejsce wchodzą aluminiowe. Wiem że nic (no może) z tego nie będzie ale mam kolejną rzecz którą mogę wykluczyc że powodowała drgania.
A jak u Was z napawaniem i frezowaniem otworów centrujących przy skrzyni biegów. Zważywszy że usługę firma wykonują na miejscu i bez uzgadniania terminów oraz cenowo jest przystępna to pomyślałem że kilka osób jeździ już bez drgan. Niech ktoś się pochwali.