Mam mały problem z zawieszeniem, otóż wszystko było porządku do momentu gdy nie oddałem auta na wymianę rozrządu po odebraniu auta masakra ...
Podczas odbioru zawieszenie ustawione było na tryb "terenowy"
po zjechaniu na komfort, zaparkowaniu i zgaszeniu auta po jakiś 5-6h prawy przód opada tak że ciężko włożyć jeden palec taki prześwit kiedy normalne mieściły się trzy
Czy możliwe że padł amortyzator?
Na kompresor w miejscu gdzie wychodzą węże nałożyłem pianę nie ma żadnych baniek tak samo jak na zawór przy amortyzatorze.
Dodam że auto w warsztacie stało tydzień na podnośniku nie mam pojęcia czy został włączony tryb podnośnik.
Dodatkowo załączam log z vcds może komuś coś podpowie.
Oczywiście auto po odpaleniu poziomuje się i trzyma poziom póki co ....
Jeśli padł amor od trzymania auta przez tak długi czas w górze to pewnie jest szansa że padnie drugi

Po głowie chodzi mi wywalenie całkiem tego ustrojstwa i założenie sprężyn ogólnie szlak mnie trafia odebrałem auto a w samym silniku mam już dwa błędy świec żarowych których wcześniej nie było

Auto było skanowane vcdsem przed oddaniem w łapy mechaników
http://vaglog.pl/log-003_006_007_L7ufh.html
Wielkie dzięki za każdą pomoc
Pozdrawiam