tak więc Panowie noc w benzynie ekstrakcyjnej zrobiło swoje

wszystko ładnie się oczyściło na tyle że w tym separatorku o którym pisał kolega widać było siateczkę metalową i w końcu żadnego szlamu! a naprawdę sporo tego było.
Powymieniałem wszystkie te karbowane zasrane plastikowe przewody na normalne gumowe gładkie odporne na temperaturę i olej. Sporo zabawy było bo nowe przewody mają grube ścianki przez co też większą średnicę i ciężko je było tam poupychać ale mam nadzieję że będzie gitarka
Pytanko mam: Czy przez tą całą odmę ostro nagina ten olej? Bo przewód bardzo ciężko wchodził na króćce i przez to nie wszędzie dawałem zaciski. powinienem założyć je wszędzie?