Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

Witam
Podzielę się dzisiaj z wami moją przygodą z tym wydawałoby się ekspertem od lamp. 14.12.16r. wysłałem mu lampy od A8 D3 na wymianę odbłyśników i polerowanie kloszy. W lewej lampie był uszkodzony dekielek do którego przykręca się moduł skrętu, prosiłem że jeśli taki ma to niech wymieni, stwierdził że nie ma ale poprawi tan uszkodzony i zrobił to. Natomiast w prawej lampie dekielek był cały na 100% ale gdy dostałem lampy 23.12.16 był już z urwanymi dwiema nóżkami i moduł trzymał się na jednej, w paczce żadnych kawałków, nie informował mnie też, że dostał lampy z takim uszkodzeniem. Na prawej lampie podczas malowania lakierem poprzyklejało się kilka paprochów. Początkowo olałem te dwie sprawy bo było tuż przed świętami a ja potrzebowałem auta. Po zamontowaniu lamp okazało się, że prawy xenon nie świeci. Wyobrażacie sobie poziom mojego zdenerwowania? Oczywiście telefonu już nie odbierał. Wyjeliśmy żarnik, był mętny więc stwierdziliśmy, że pomylił się i wsadził nie mój tylko jakiś uszkodzony. Żarnik zamówiony i w wigilię po założeniu okazało się, że nie świeci. Wtedy po lepszym obejrzeniu zapłonnika okazało się, że gdy składał lampę ułamał jeden pin od podłączenia i dlatego lampa nie świeciła (oczywiście twierdzi że to nie możliwe bo sam pokazywał na youtube jak to montować, ale to chyba nie czyni go nieomylnym). Zamówiliśmy zapłonnik i po Świętach zamontowaliśmy, działa.
Moje koszty oprócz kosztu regeneracji: żarnik 160zł, zapłonnik 230zł kilkukrotne odkręcanie koła i nadkola (100zł zamiast 50zł za montaż lamp) , popsuty dekielek, brak auta na święta.
Zgadzam się, że zakupu żarnika można było uniknąć.
Odpowiedź xenon serwis:
Jak odeśle zapłonnik to mi zwróci 100zł bo on po 120zł używane sprzedaje, reszta go nie obchodzi. Trzeba było czekać do nowego roku to by mi zapłonnik wysłał. Według niego miałem kolejne półtora tygodnia być baz auta i czekać nie wiem na co bo telefonów ode mnie nie odbierał.
Może to ja nie mam racji i za dużo widzę tu swojej krzywdy, jeśli tak to mnie poprawcie.
Sory, że tak dużo opisu ale chciałem żeby wszystko było jasne, generalnie ja nie polecam.

Dlatego wolę poszukać kogoś kto robi lampy, ale w swojej okolicy. Wolę zapłacić 100 zł więcej, ale nie ma wtedy takich problemów. Jeśli coś nie działa, to zawożę jeszcze raz i musi zrobić w ramach gwarancji.

theszakal pisze:Witam
Podzielę się dzisiaj z wami moją przygodą z tym wydawałoby się ekspertem od lamp. 14.12.16r. wysłałem mu lampy od A8 D3 na wymianę odbłyśników i polerowanie kloszy. W lewej lampie był uszkodzony dekielek do którego przykręca się moduł skrętu, prosiłem że jeśli taki ma to niech wymieni, stwierdził że nie ma ale poprawi tan uszkodzony i zrobił to. Natomiast w prawej lampie dekielek był cały na 100% ale gdy dostałem lampy 23.12.16 był już z urwanymi dwiema nóżkami i moduł trzymał się na jednej, w paczce żadnych kawałków, nie informował mnie też, że dostał lampy z takim uszkodzeniem. Na prawej lampie podczas malowania lakierem poprzyklejało się kilka paprochów. Początkowo olałem te dwie sprawy bo było tuż przed świętami a ja potrzebowałem auta. Po zamontowaniu lamp okazało się, że prawy xenon nie świeci. Wyobrażacie sobie poziom mojego zdenerwowania? Oczywiście telefonu już nie odbierał. Wyjeliśmy żarnik, był mętny więc stwierdziliśmy, że pomylił się i wsadził nie mój tylko jakiś uszkodzony. Żarnik zamówiony i w wigilię po założeniu okazało się, że nie świeci. Wtedy po lepszym obejrzeniu zapłonnika okazało się, że gdy składał lampę ułamał jeden pin od podłączenia i dlatego lampa nie świeciła (oczywiście twierdzi że to nie możliwe bo sam pokazywał na youtube jak to montować, ale to chyba nie czyni go nieomylnym). Zamówiliśmy zapłonnik i po Świętach zamontowaliśmy, działa.
Moje koszty oprócz kosztu regeneracji: żarnik 160zł, zapłonnik 230zł kilkukrotne odkręcanie koła i nadkola (100zł zamiast 50zł za montaż lamp) , popsuty dekielek, brak auta na święta.
Zgadzam się, że zakupu żarnika można było uniknąć.
Odpowiedź xenon serwis:
Jak odeśle zapłonnik to mi zwróci 100zł bo on po 120zł używane sprzedaje, reszta go nie obchodzi. Trzeba było czekać do nowego roku to by mi zapłonnik wysłał. Według niego miałem kolejne półtora tygodnia być baz auta i czekać nie wiem na co bo telefonów ode mnie nie odbierał.
Może to ja nie mam racji i za dużo widzę tu swojej krzywdy, jeśli tak to mnie poprawcie.
Sory, że tak dużo opisu ale chciałem żeby wszystko było jasne, generalnie ja nie polecam.

Przykro mi z twojego powodu, i dopowiem coś ze swojego doświadczenia. Niech twój post będzie przestroga i nauczką dla innych, Absolutnie nigdy nie należy nikomu ufać na słowo i każdemu bezwzględnie każdemu trzeba patrzeć na ręce i pilnować, nawet w ASO a może przede wszystkim. Jadą na sylwestra do Zakopanego umówiłem się do ASO w Krakowie bo drzwi kierowcy przestały działać, tzn nie otwierały się z pilota. Diagnoza oczywiście popsuty zamek i po rabacie 900 zł wymiana na nowy. Miało być załatwione do 8 rano i po 8ej miałem już jechać zakopiaanką. Prosiłem 4 razy aby nie mili mi auta i nie wycierali żadnymi szmatkami nawet jak je uciapią paluchami, bo na aucie jest powłoka ceramiczna, prosiłem kilkukrotnie. Odbieram auto o 9ej zamek niby działa ale klamka tak skrzypi że aż w zakopanym chyba słychać było. Auto z powrotem na srwis i kolejne 2 godziny szukania co tam źle złożyli itp, itd, w końcu oddali auto naprawione o 12:30 i narobili mi mikrorysek (tzw, swirli) na drzwiach i błotniku. Jechałem po nich następną godzinę że im mnie było słychać w Zakopanym, stanęło w końcu na tym iż następny serwis mam gratis. Przechodząc do puenty zawsze każdemu na ręce trzeba patrzeć bo podejście maja takie wszyscy nie moje , to na <font color='red'><b>censored</b></font> zrobię aby zrobić i koniec, a że tam lakier porysuje czy coś to co tam nie mój problem W 100% rozumiem twoje zdenerwowanie