Od jakiegoś czasu strasznie szybko mi się kończyło paliwo w zbiorniku, a na drugi dzień było go bardzo dużo.
Pomyślałem, krasnoludki istnieją?
Na wszelki wypadek tankowałem, tankowałem aż wreszcie się przelało.
Czas zajrzeć do zbiornika.
Odkręciłem wieko i okazało się ,że pełno.
Rozebrałem potencjometr na pływaku
poprawiłem "ślizgi" ,blaszki ,które ślizgają się po "grzebieniu",złożyłem
i po problemie.
Dla potomności.
Zabieg trwał może 40 minut.
Wszystko "gra".