Wczoraj doświadczyłem tej przyjemności w silniku 2.0 TDI o której powszechnie wiadomo a mianowicie wyskoczyła czerwona kontrolka oleju z nieszczęsnym napisem brak ciśnienia oleju.
Samochód oczywiście od razu zgasiłem na szczęście prędkość nie była wielka, dziś rano na lawetę i do mechanika...
I już mam pierwsze wątpliwości, ponieważ mówiłem im o co może chodzić, brak ciśnienia spowodowany wyrobieniem się "imbusika" i że silnik nie dostaje oleju. Zgodzili się ze mną że to najprawdopodobniej o to chodzi
Jednakże rozmawiałem teraz z kierownikiem serwisu i powiedział mi iż uruchomili silnik aby sprawdzić jakie jest ciśnienie oleju na zegarach ... oczywiście wynosiło zero co skutkuje tym iż jutro zrzucają miskę i zabierają się za napęd pompy.
Stąd moje pytanie czy to uruchomienie w celu sprawdzenia ciśnienia nie ma wpływu na zatarcie kolejnych elementów w silniku jeśli tak owe są ?
Pan z serwisu stwierdził, że to nie ma wpływu i stwierdził bardzo dobrze, że wyłączyłem od razu silnik i są dobrej myśli oraz ich czynności sprawdzające ciśnienie na pewno nie wpłynęły niekorzystnie na silnik . Stąd też moje pytanie z jednej strony chwali mnie, że od razu moja reakcja byłą prawidłowa a mimo wszystko oni raz jeszcze zapalają samochód . Jestem laikiem w tym temacie może mam błędne pojęcie na temat odpalenia silnika do pomiaru ciśnienia oleju, czy ktoś może się wypowiedzieć ponieważ się trochę zaniepokoiłem
