Jestem nowym uzytkownikiem i od zeszlej soboty szczesliwym posiadaczem A6 allroad.
Przez caly weekend testowalem samochod dochodzac do wniosku ze potrzebuje troche wiecej mocy. (przesiadlem sie z M3 E46 ). Postanowilem ja "zachipowac". Zaczalem poszukiwania tunera w okolicy w ktorej mieszkam (Oxford,Wielka Brytania) i znalazlem firme z bardzo dobrymi opiniami.(firma uzywa oprogramowania QUANTUM) Pojechalem tam dzisiaj i oddalem ja na 1.5 godziny do podrasowania:)
Po odebraniu bylem bardzo milo zaskoczony/ inny samochod! Wybralem sie na dluzszy TEST DRIVE i po okolo 20 km...wielkie rozczarowanie.... zaczela mrugac kontrolka swiec zarowych i samochod przeszedl w tryb awaryjny (wiem ze w samochodach grupy VAG ta kontrolka moze oznaczac wiele rzeczy nie tylko swiece)

Przyszedl czas na kolejny test. Tym razem zrobilem okolo 40 km i wszystko bylo OK do momentu az dalem sie przewiezc kumplowi. Oczywiscie odkrecil ja do samego konca i tuz znowu kontrolka swiecy zarowych. Z uwagi na to ze firma w ktorej zakladalem chipa byla juz zamknieta postanowilem odwiedzic znajomego mechanika. Podpielismy ja do komputera SNAPON i tu prosze...taka informacja: CONTROL CIRCUIT CONTROLLER FOR TURBOCHARGER 1 (J724) : ELECTRICAL MALFUNCTION P3348 NO SIGNAL/ NO COMMUNICATION-INTERMITTENT.
Kolega mechanik twierdzi ze program ktorego uzyli jest zly i turbina dostaje za duzo powietrza.
Niepokojaca sprawa jest tez to ze moj allraod zaczal dymic na czarno ( samochod ma przejechane okolo 120000km) i przed chipem nie dymil wogule;/ Mam tez wrazenie ze skrzynia biegow jakos szarpie...

Mam teraz pytanie... czy ktos w Was mial podobny problem? Czy ktos z Was ma "zachipowana a6 3.0 TDI" i podzieliłby sie ze mna doswiadczeniami?
Z gory dziekuje za kazda informacje!!
Pozdrawiam
Pawel