Wymieniłem:
- połamaną odme,
- trójnik odmy,
- nieszczelny zaworek(dławik trójnika),
Udrożniłem zatkany ezektor, a także pozbyłem się całego syfu z układu, we wszystkich rurkach było z pół kubka syfu.
Efekt? Obroty troche się uspokoiły, jednak jeszcze coś go boli.
Jak jest zimny lekko mrowi kierownica i nieregularnie skacze wskazówka obrotomierza co łatwo wyczuć wewnątrz. Mam wrażenie że wtedy troche ciężej ruszyć(lekko drży na półsprzęgle) i silnik jest głośniejszy na wyższych obrotach
Im się bardziej nagrzewa drgania maleją, kierownica przestaje mrowić a kultura pracy silnika podczas jazdy się poprawia jednak dalej co około 5 sekund bardzo delikatnie przykuleje(coś jakby próbować zamknąć zamkniętą szybe

Po odpaleniu auta z rana przy niskich temperaturach rozrusznik robi półtora obrotu,pali ładnie ale zaraz po starcie na 2-3 sekundy 1500 rpm po czym spadają do 1100 i tak przez około 2 min potem 900rpm.
Przepustnica czysciutka
Diagnoza VAG(silnik na biegu jałowym):
-żadnych błędów
-obroty 880-900 (nie powinno być stale 900?)
-wyprzedzenie zapłonu waha się od 6 do 9.
-sondy ok
Dodam jesli to istotne że alternator do regeneracji. słychać sprzęgiełko i bzyczy(chyba łozysko) powyzej 1200 rpm. Napięcie ładowania stałe 14V.
Miał ktoś takie objawy, co proponujecie posprawdzać????