Powiecie wariat ale historia jest ciekawa. Dostałem felgi 17" razem z samochodem w trakcie zakupu
Czasami miałem wrażenie że są drgania przy hamowaniu ale myslałem że może tarcze sa lekko skrzywione. Poza tym mam na nich opony 235/45 i na górnym wahaczu okazało się że miałem jakby obtarcie od opony. Musiało byc to obcierane sporadycznie lub nie całą średnicą koła bo na oponie nie było śladów. Tak też było po obu stronach wie skrzywioną felgę odrzucam tym bardziej wyważały się ok.
Nie uwierzycie jakie było moje zdziwienie jak po przejeżdzeniu poprzedniego całego sezonu spojrzałem na parametry felgi i zobaczyłem że rozstaw śrub jest 5x114.3 zamiast 5x112

Parametry felgi:
Najlepsze jest to że te koła się na pierwszy rzut oka dobrze przykręcały.
Pytanie teraz co radzicie z tym zrobić.
1) Sprzedać te koła?
2) Za radą pewnego kolegi z forum kupic "pływające śruby"? Tylko czy to bezpieczne?
3) Inne sugestie
Poza tym mam opony na nich jakiejś dziwnej firmy SYRON ale najbardziej zdziwiło mnie oznaczenie rozmiaru:
235/45 to jasne, R17 również ale co oznacza to Z przed litera R?