Sprawca wypadku zmienia zeznania
Sprawca wypadku zmienia zeznania
Witam,
Niecały miesiąc temu miałem wypadek. Skasowany przód. Była policja, stwierdziła wine sprawcy, wystawili mandat, sprawca podpisał itd. Policja kazała mi zgłosić się do ubezpieczyciela sprawcy(MTU).
Stwierdzili szkode całkowitą. Zadzwoniłem kiedy wypłacą mi kase to dowiedziałem się że sprawca twierdzi że to nie z jego winy i się odwołuje itd.
Co mam z tym zrobić?
Czy gdy już przyjeli mandat i się przyznali(sprawca) to mogą teraz takie szopki robić?
Chciałem naprawić auto a nie mam kasy.
Czy czekają mnie jakies sprawy sądowe?
Poradcie coś!!
Niecały miesiąc temu miałem wypadek. Skasowany przód. Była policja, stwierdziła wine sprawcy, wystawili mandat, sprawca podpisał itd. Policja kazała mi zgłosić się do ubezpieczyciela sprawcy(MTU).
Stwierdzili szkode całkowitą. Zadzwoniłem kiedy wypłacą mi kase to dowiedziałem się że sprawca twierdzi że to nie z jego winy i się odwołuje itd.
Co mam z tym zrobić?
Czy gdy już przyjeli mandat i się przyznali(sprawca) to mogą teraz takie szopki robić?
Chciałem naprawić auto a nie mam kasy.
Czy czekają mnie jakies sprawy sądowe?
Poradcie coś!!
- Multifonika
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 2596
- Rejestracja: 21 mar 2013, 17:21
- Imię: Robert
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 2001
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.2 230KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nie, bo przyjęcie i podpisanie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do winy. Ale ludzie posuwają się do różnych rzeczy, między innymi takich jak w twoim przypadku, a to niestety trwa i trwa.rad80 pisze:Czy gdy już przyjeli mandat i się przyznali(sprawca) to mogą teraz takie szopki robić?
rad80 pisze:Czy czekają mnie jakies sprawy sądowe?
Całkiem możliwe i obawiam się że nieuniknione.
Ja na twoim miejscu zapytał bym się w WRD które było przy wypadku o co chodzi.
Ale poczekajmy, może wypowie się ktoś kto miał taki sam przypadek.
Lektor.
- M_a_N_i_e_K
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 86
- Rejestracja: 10 sty 2014, 17:43
- Lokalizacja: Warszawa
Niestety, ale ta osoba ma prawo do zmiany "decyzji".
Tutaj jesteś na wygranej, bo na pewno zostało spisane co i jak przez policje. Jeśli osoba się nie przyzna wtedy niestety czeka Cię kłótnia w sądzie
Niestety wszystko trwa, a do puki nie będzie to zatwierdzone przez sąd(o ile tam trafi sprawa) ubezpieczyciel tej osoby nie wypłaci Ci $$. Ubezpieczyciel szuka też każdego haczyka aby tylko nie wypłacić, albo wypłacić jak najmniej.
Dziś pod wieczór zapytam dokładnie znajomego co on zrobił w tej sytuacji, i napiszę Ci ew instrukcje :P
Ale jak pisałem niestety ma prawo do zmiany "decyzji"
Tutaj jesteś na wygranej, bo na pewno zostało spisane co i jak przez policje. Jeśli osoba się nie przyzna wtedy niestety czeka Cię kłótnia w sądzie
Niestety wszystko trwa, a do puki nie będzie to zatwierdzone przez sąd(o ile tam trafi sprawa) ubezpieczyciel tej osoby nie wypłaci Ci $$. Ubezpieczyciel szuka też każdego haczyka aby tylko nie wypłacić, albo wypłacić jak najmniej.
Dziś pod wieczór zapytam dokładnie znajomego co on zrobił w tej sytuacji, i napiszę Ci ew instrukcje :P
Ale jak pisałem niestety ma prawo do zmiany "decyzji"
- Mazdomania
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 3333
- Rejestracja: 06 sie 2013, 09:16
- Imię: Gosia
- Moje auto: S6 C5
- Rocznik: 2002
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 4.2 326KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Tiptronic
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Łęczna/Puławy
Ja miałam kiedyś podobnie. Dziewczyna uderzyła mi w drzwi kierowcy i przerysowała pasażera na parkingu pod marketem i poszła na zakupy. Przyjechała policja, ona w końcu dotarła i po długich bojach przyznała się do winy i przyjęła mandat. Pojechałam do jej ubezpieczyciela (HDI) wszystko ładnie i nagle dostaję pismo od HDI, że nie wypłacą mi nic, ponieważ sprawca nie poczuwa się do winy:| Po 6 oficjalnych pismach do nich ostatnie jakie dostałam to, że jak mi nie pasuje to sprawę mogę podać do sądu. Jako, że szkód nie było dużo ( wgięte drzwi udało mi się wypchać bez śladu, a rysę pokryła kredka) to odpuściłam.
Ja mialem podobny przypadek w UK. Tez była policja,a mnie zabrała karetka. Tylko ja od razu wykonałem telefon do odpowiedniej firmy (znalezione w google). Otrzymałem auto zastępcze, a owa firma zajęła sie resztą w moim imieniu. Normalnie kasę powinienem dostać do miesiąca,ale ze sprawca kombinowal przeciagnelo sie do 2 miesięcy. Obecnie jeszcze czekam(od 3 do 6 miesięcy) na pieniążki za odszkodowanie zdrowotne i za poniesione koszta. Nie zapłaciłem ani funta,jedynie oddaje firmie 25% z sumy którą im się uda wytargowac od sprawcy z odszkodowania zdrowotnego.
Wiem, ze w PL tez są takie firmy, bo nawet kiedyś zajmował się tym moj brat. Wiec radzę Ci poszukać w google jakiejś firmy i do nich zadzwonić. Skoro była policja to oni z chęcią wezmą taką sprawę za 20%-25% wygranej kwoty ( nie za auto).
Powodzenia
Wiem, ze w PL tez są takie firmy, bo nawet kiedyś zajmował się tym moj brat. Wiec radzę Ci poszukać w google jakiejś firmy i do nich zadzwonić. Skoro była policja to oni z chęcią wezmą taką sprawę za 20%-25% wygranej kwoty ( nie za auto).
Powodzenia
Wezmą wezmą... nawet i za 15%. Ogólnie rzecz biorąc, w sądzie taka osoba jest ugotowana. Po pierwsze staje się niewiarygodna ponieważ zmienia sobie zdanie, oczywiście może zrzucić to na karb szoku powypadkowego... jednak i sędzia jest wkurzony że musi się pierdołą zajmować i policjanci że ich do pierdoły ciąga się po sądach. W związku z czym, ponieważ jest sporządzona notatka służbowa i sytuacja opisana... jest zdanie policjantów vs mało wiarygodnej osoby która spowodowała wypadek i przyjęła mandat.
Ogólnie - nie oddawaj sprawy firmie, chyba że nie masz zielonego pojęcia o pisaniu pism... jednak jeśli masz, lub masz ochotę samodzielnie się tym zająć, to nie oddawaj swoich pieniędzy. Szczególnie że taka sprawa będzie się toczyła przed sądem grodzkim... niskie koszty i wcale nie aż tak długie terminy.
Gorzej by było gdyby osoba na miejscu nie przyjęła mandatu i nie przyznawała się od początku do winy. A tak... sprawa jest ewidentna.
W razie czego jakbyś potrzebował pomocy przy jakichś pismach zapraszam na PW... może i w zawodzie nie pracuję (całe szczęście) to jednak jestem kierunkowo po administracji
Pozdrawiam
Ogólnie - nie oddawaj sprawy firmie, chyba że nie masz zielonego pojęcia o pisaniu pism... jednak jeśli masz, lub masz ochotę samodzielnie się tym zająć, to nie oddawaj swoich pieniędzy. Szczególnie że taka sprawa będzie się toczyła przed sądem grodzkim... niskie koszty i wcale nie aż tak długie terminy.
Gorzej by było gdyby osoba na miejscu nie przyjęła mandatu i nie przyznawała się od początku do winy. A tak... sprawa jest ewidentna.
W razie czego jakbyś potrzebował pomocy przy jakichś pismach zapraszam na PW... może i w zawodzie nie pracuję (całe szczęście) to jednak jestem kierunkowo po administracji
Pozdrawiam
Całe szczęście, że nie pracujesz w zawodzie i uważaj przy doradzaniu w pismach. Sądy grodzkie nie istnieją a sprawa będzie się toczyła przed sądem rejonowym lub okręgowym (w zależności od wartości przedmiotu sporu). Koszt to 5% wartości przedmiotu sporu a sprawa może się przeciągnąć. Należy mieć na uwadze, że może nie zakończyć się na pierwszej rozprawie, może trzeba będzie przejść obie instancje. Nie znam realiów Warszawy ale we Wrocławiu pomiędzy rozprawami trochę czasu mija.mrporpoise pisze:(...) Szczególnie że taka sprawa będzie się toczyła przed sądem grodzkim... niskie koszty i wcale nie aż tak długie terminy.
(...)
W razie czego jakbyś potrzebował pomocy przy jakichś pismach zapraszam na PW... może i w zawodzie nie pracuję (całe szczęście) to jednak jestem kierunkowo po administracji
Pozdrawiam
Też mi się wydaje że sprawa jest pewna. Ale ja pozostaje bez wypłaty odszkodowania i może to troche potrwać.
Czy mogę dochodzić dodatkowej kwoty za stracony czas i odkladanie wypłaty odszkodowania?
Mówisz o pisaniu pism, ale gdzie do sądu czy ubezpieczyciela?
Już napisałem konkretne pismo do ubezpieczyciela i podwyższyli mi kwote o 5 tysiakow, tak więc warto.
Czy mogę dochodzić dodatkowej kwoty za stracony czas i odkladanie wypłaty odszkodowania?
Mówisz o pisaniu pism, ale gdzie do sądu czy ubezpieczyciela?
Już napisałem konkretne pismo do ubezpieczyciela i podwyższyli mi kwote o 5 tysiakow, tak więc warto.
rad80, pisma i odwołania piszesz do TU. Do sądu składasz pozew wraz z wnioskami dowodowymi (tu np. wniosek o powołanie biegłego, opinia, którą wykonałeś na własne zlecenie itp.) - zgodnie z art. 6 K.c. Jak nie masz dochodów to możesz się postarać o zwolnienie z kosztów procesu. Dodatkowe pieniądze? Jak wygrasz to TU będzie musiało zapłacić wraz z odsetkami. Jestem przekonany, że w sądzie niestety trochę czasu stracisz.
Ponoć sprawca się odwołuje, ale wezwania jeszcze nie dostałem. Poprosiłem TU aby przedstawiło dowód że sprawa jest w sądzie. Bo ta osoba wydaje się niewiarygodna.
Ale co myslicie czy sprawa jest oczywista i wygrana przez ze mnie skoro już policja stwierdziła wina a sprawca przyjął mandat?
Czy może mam się jakoś do tej sprawy przygotować np. wziąć adwokata?
Ale co myslicie czy sprawa jest oczywista i wygrana przez ze mnie skoro już policja stwierdziła wina a sprawca przyjął mandat?
Czy może mam się jakoś do tej sprawy przygotować np. wziąć adwokata?
rad80, od czego niby sprawca się odwołuje? Dlaczego TU miałoby kierować sprawę do sądu?
Sprawca zdarzenia i ubezpieczyciel odpowiadają in solidum. Jeżeli zgłosiłeś swoje roszczenie do ubezpieczyciela i on jego nie uwzględnił bowiem sprawca nie poczuwa się do winy to się odwołujesz i dalej żądasz naprawienia szkody lub jeżeli to nie pomaga kierujesz pozew o zapłatę do sądu. To Ty kierujesz pozew a nie ubezpieczyciel ponieważ to Ty żądasz naprawienia szkody.
Uważam, że masz duże szanse. Ot codzienna praktyka ubezpieczycieli.
Sprawca zdarzenia i ubezpieczyciel odpowiadają in solidum. Jeżeli zgłosiłeś swoje roszczenie do ubezpieczyciela i on jego nie uwzględnił bowiem sprawca nie poczuwa się do winy to się odwołujesz i dalej żądasz naprawienia szkody lub jeżeli to nie pomaga kierujesz pozew o zapłatę do sądu. To Ty kierujesz pozew a nie ubezpieczyciel ponieważ to Ty żądasz naprawienia szkody.
Uważam, że masz duże szanse. Ot codzienna praktyka ubezpieczycieli.
Witam. Kolego prosta sprawa. Masz wygrane. Powiedz mi tylko masz kontakt ze sprawcą? zagraj w ten sposób: Musisz wystraszyć gościa kosztami, jakimi? już Ci mówię, Po pierwsze uświadom gościa że jeździsz i będziesz jeździł autem zastępczym do momentu kiedy całkowicie nie będzie zlikwidowana szkoda, a doba auta w klasie a6 to ok 250zł netto. miesięcznie to ok 7500zł netto. Średnio taka sprawa sporna trwa ok 3-4 m-ce, to wyniesie 30 tys zł. T.U pokryje tylko część odszkodowania za wynajem auta, jeśli chodzi o MTU to ok 14 dni przy szkodzie całkowitej( bo zazwyczaj po takim czasie jest wypłata odszkodowania). wiecej nie wypłaca bo do wydłużenia likwidacji szkody przyczynił się sam sprawca, wiec to od niego będziesz rościł o zwrot. dodatkowo koszty związane z procesem, np koszty zastępstwa procesowego oraz koszty biegłych ( w sumie ok 7 tys zł). to taka mała rada jak ja wpływam na takich gagadków co się wymigują, działa Jak coś pisz.
A8 D4 4.2TDI 400KM
Ponoć w tej sprawie ma się odbyć posiedzenie w sądzie. Pani z sądu poinformowała mnie że na 99% nie zmienią mandatu i była zdziwiona że TU kwestionuje wine sprawcy. Bo posiedzenie nie zmieni sprawcy tylko może zakwestionować mandat( nie wiem dokladnie)
. Dostałem odpowiedz z TU że wypłacą dopiero po decyzji sądu. Ale za poradą kolegi z forum(zna się trochę) wysyłam do nich pismo z wezwaniem do zapłaty. Myśle że marne szanse ale trzeba spróbować.
Ciekawe czy mogą cały czas wstrzymywać wypłate jeśli sprawca twierdzi że jest niewinny?
. Dostałem odpowiedz z TU że wypłacą dopiero po decyzji sądu. Ale za poradą kolegi z forum(zna się trochę) wysyłam do nich pismo z wezwaniem do zapłaty. Myśle że marne szanse ale trzeba spróbować.
Ciekawe czy mogą cały czas wstrzymywać wypłate jeśli sprawca twierdzi że jest niewinny?
Tooles.pl - Sklep z elektronarzędziami
Aeratory do trawnika marki Stiga