Pojawił mi się taki problem:
JeÂździłem cały czas na oleju syntetycznym i od czasu do czasu dolewałem ubytki ( plus minus ok 1 litr raz w roku ),
wiem ,że mieści się to w granicach normy dla tych silników ale i tak mnie troszkę to irytowało więc po konsultacji z mechanikiem doszedłem do wniosku ,że zmienię olej na półsyntetyk by te ubytki były troszkę mniejsze i tutaj zaczął się problem. W dwa miesiące zniknęło mi prawie 2 litry oleju ( przejechane ok 2,5 tys KM ) dolałem znowu do max w zeszłym tyg w sobotę i dziś z rana sprawdzam stan na bagnecie już mam połowę

Mechanik powiedział ,że na bank pali olej i silnik do remontu. Pojechałem na stację DEKRA - na analizę spalin chłopaki się na wąchali tych spalin do tego z 15 min analizy i stwierdzili ,że nie śmierdzi palonym olejem ani na analizie nie wychodzi by miał go palić. Ale za to powiedzieli coś ciekawego mianowicie ,że przejście z synt na semi było głupotą przy gazie ponieważ gaz ma większą temp spalania a semi ma niższą temp spalania i to może być przyczyna.
Miał ktoś z was taki przypadek lub wiedzę co mam zrobić , czy remont silnika i nie ma zmiłuj czy zlać ten olej i wrócić do syntetyka ?
Dzięki każdemu za pomoc
