Odkąd mam auto czasami podczas jazdy lub postoju kontrolka świec zaczyna się żarzyć(świeci nie pełnym światłem). Nie ma zależnośći, zapala się poprzez powolne włączenie albo mignie i potem żarzy się. Czasami włącza się/wyłącza po przejechaniu przez dziure/wyrwe/krater w drodze, innym razem przy wciśnięciu gazu, co ciekawe, wogóle nie reagje na pedał hamulca-wykluczam problem stopu. Nic się nie dzieje, błędów brak, wkurza i stresuje awarią(obcych kierowców/pasażerów). Dobieram się na dniach do zegarów i dlatego zastanawiam się, czy ktoś może wie skąd bierze się zasilanie tej kontrolki? Czy np z przekaźnika świec żarowych? Czy z ecu? Może jakoś doszedłbym po nitce do kłębka, chociaż największy problem to to, że odkąd mam auto, nie udało mi się przyłapać tej kontrolki jak miałem pod ręką miernik żeby sprawdzić ewentualny prąd na świecach.
Czy możliwe jest że od luźnych fajek na świecach od drgań indukuje się prąd? Albo gdzieś w zegarach?

Na forum golfa jak się im żarzy to gasną 1z-ety, tutaj nic tylko stresuje kierowcę. Najgorzej w nocy, spokojna trasa i nagle j*b po oczach żółtym i jak skieruje się wzrok na zegary to już 'po zawodach' <smuty>
Dziękuje za wszelkie sugestie
