mam pewien problem... a mianowicie zaczęło się to w tym roku jak tylko pojawiły się gorące dni(powyżej 28-30stopni)
I jest to niezależne od nagrzania auta(ciśnięcia go itp...),
Temperaturę mam w normie, wiatraki chodzą, płynu jest pomiędzy min i max, olej wymieniany 300km temu - wszystko jest ok.
W cieplejsze dni(tylko! te gdzie było powyżej 28stopni - te w trakcie których ciężko jest na powietrzu wytrzymać)
pojawiały się przebłyski utraty momentu obrotowego przy jeżdżeniu.(mniej lub bardziej chwilowe ale odczuwalne).
Dzisiaj był ten dzieĂą gdzie temp na zewnątrz dochodziła do 32stopni(po kilkudniowej przerwie) i szczerze mówiąc dzisiaj zrobiłem może z 20kilometrów autem(standardowo robię więcej), po przejechaniu może 5km jak auto się nagrzało i postało w korkach zaczęło się.. do takiego stopnia, że auto szarpało tak jak by na jedną świecę nie paliło(wymienione może 1000 km temu.) pomyślałem, że może to od LPG po przełączeniu na benzynkę lepiej auto chodziło ale również pojawiały się takie objawy ale nie w takim samym nasileniu co na LPG.
Wnioskuję, że jest to stricte związane z temperaturą na zewnątrz(pojawia się jedynie w bardzo gorące dni) i może mieć to związek z jakością dostarczanego paliwa(lepiej działa na benzynie niż na gazie).
Dodatkowo jak miałem okazję przejechać trochę więcej niż stać w korku to tak jak by ustawały te objawy(za mało przejeździłem by dokładniej stwierdzić).
Mogę się założyć, że jak ostygnie silnik i jutro będę jeździć to będzie wszystko w normie itp...
ps. zaraz skoczę do auta z czytać błędy na VAG-u (może coś będzie).
Pozdr. jak coś to dopisze. a tak to czekam na opinie
