kkominek pisze:
Ciężko uwierzyć, że kawałek szmaty, do tego zapchany w różnym stopniu w różnych autach (czytaj o bardzo różnej przepuszczalności), jest precyzyjnie dobranym narzędziem filtrującym dopasowanym idealnie do wartości panującego w komorze ciśnienia.
kkominek ja wiem ze ciezko w to uwierzyc, poniewaz sam takze mialem watpliwosci, jednak eksperymenty z manometrem/vacuometrem dla roznych przypadkow dostarczaja naprawde wiele materialu do analiz. W kazdym razie widac wowczas, ze jednak glupi 'kawalek szmaty czy plastiku' (a dokladniej jego 'przepuszczalnosc') jest nieco bardziej dopasowana do 'reszty'...
kkominek pisze:
Ja założyłem w AFB plastikową odmę 15 tys temu.
Pierwszą wymieniłem zaraz po kupieniu auta (na identyczną szmacianą). Po ok 10 tys padła mi turbina. Może nie było związku a może był. Mechanik mówi: odmę trzeba wymienić, a ja, że bzdury gada bo dopiero wymieniałem. Odkręca więc korek i kładzie na wlewie a on prawie odlatuje w kosmos. Wymontowałem więc natychmiast odmę: szmata zapchana. Jakbym sam nie robił to nikt by mi nie wmówił, że była nowa.
A tak mam spokój - tak się przynajmniej wydaje

widze wyraznie ze w przypadku starej odmy, nalezy bezwzglednie dolozyc sobie kolejna czynnosc do listy 'zwyklego' przegladu -> pomiar nadcisnienia w skrzyni korbowej. Niestety.
Zgadzam sie rowniez z Toba w pelni, ze jezeli tylko nie bedzie przeciwskazan, to przy kolejnym zapchaniu odmy (wymienialem u siebie dwa razy) zapodam 'plastik' - niestety im wiecej sie dowiaduje/eksperymentuje - tym bardziej upewnia mnie to ze sprawa jednak nie jest taka prosta.
Jezeli pozwolisz, bedziesz rowniez 'przypadkiem testowym'

- sprawdzaj u siebie (np co kazda wymiane oleju) czy przypadkiem czesc pomiedzy przeplywka a turbo nie 'zarasta' Ci mgielka olejowa (od 'ujscia' odmy do przeplywki powinno byc absolutnie sucho).