Właśnie zmieniam ory zawieszenie sport na standardowe (amory KYB+ sprężyny Bilstein).Arek_R pisze:Tez mam sportowy zawias. Czerowone amory no i do tego Quattro. Faktycznie z komfortem jest slabo ale nie tragicznie. Sugerowal bym wymiane kompletu amory i sprezyny wtedy bedzie to mialo efekt i sens. Sam sie zastanawiam nad taka zmiana. Ale z drugiej strony przy normalnych predkosciach w miescie i troche uwagi jest dobrze. Ja kupilem Audi bo lubie ta marke chcialem miec A6, mam silnik 2.8 ale w tej budzie to wcale nie jest rakieta zwlaszcza z napedem Q. Komfort podniesie sie plus wyciszy sie zawiecha. Ale z drugiej strony serpentyny i dobra trasa na takim zawieszeniu to sama przyjemnosc. Z kraweznikami nie mialem takich przygod jak koledzy ale trzeba na nie uwazac. Najlepsze zestawienie na nasze dziury to 15" profil 60 i normalna zawiecha to dla tych co lubia wjezdzac na krawezniki i czuc komfort. Ale mozna porozmawiac z innymi uzytkownikami co majja 18 i 19" i nie nazekaja. Zalezy kto co lubi.
Na 18'' 235/40 jeździło się bajecznie. Nie było zakrętu, w którym bym usłyszał pisk opon, czy poczuł poślizg (polecam Dunlop serii 3D Sport). Autostrady, jak piszą koledzy z utwardzonym i obnizonym zawieszeniem pokonywane z przyjemnością - ale... niestety w Polsce tych autostrad za wiele nie ma :mrgreen:
Chociaż mieszkam przy A4 to więcej czasu spędzam obecnie we Wrocku, a tu jak chyba w większości dużych miast sporo dziur.
Zaczęło się od rozsypania mojej felgi AEZ na Zwycięskiej we wro (niestety do odkupienia tylko używka, po naprawie natomiast przy sporych prędkościach na niemieckim autobanie moim zdaniem jazda byłaby zbyt ryzykowna - kolega odkupił świadomie, gdyż jeździ wolno), potem nadwyrężony zderzak z prodzu przez mega wysokie krawężniki (parkuję najczęściej tyłem, ale zdarzyło się niestety kilka razy przodem
). Teraz mam do wymiany amory, więc zmieniam wraz ze sprężynami na normalne zawieszenie (btw, ktoś chce kupić ory sprężyny -40mm?) Polecam wszystkim zainteresowanym sportowe zawieszenie, naprawdę warto. Wiele wrażeń z jazdy. Niestety brak komfortu, ciągłe uważanie na każdym progu zwalniającym, czy krawężniku, hamowanie do zera jest trochę męczące. Przez 1,5 roku byłem nader zadowolony i jak kupowałem, wręcz zachwycony sport susp. ale ząbki mnie już bolą <mikołaj>
Pzd
, bo niestety po drogach w moim regionie - nie mówiąc już o okresie zimowym - nie da się normalnie poruszać 
. No i pytanie - czy mając założone twarde obniżające sprężyny, amortyzatory są takie same czy czymś się różnią? Zastanawiam się czy będę musiał wchodzić w koszty i kupować nowe amorki (te na których obecnie jeżdżę są w bdb stanie). Nie wiem co takiego tam obecnie siedzi, bo nie ja a poprzedni właściciel obniżał autko, jedynie z tego względu, że kupując auto dostałem od niego dodatkowo oryginalne sprężyny bez drugiego kompletu amortyzatorów przypuszczam, że mogą to być te same oryginalne amorki.
