Jestem tu nowy, to mój pierwszy post, mam nadzieję że pomożecie...

Otóż pare dni temu jadąc w kilku kilukilumetrowym korku zagrzał mi się NIECO silnik - olej do 120 stopni a chłodnica do 110. Nie trwalo to dlugo korek zaczął znikać a w czasie jazdy temperatura powróciła do normy. Nastepnego dnia rano odpaliłem i usłyszałem dosyć głośna pracę silnika, takie chrobotanie... Po rozgrzaniu pracuje w miare normalnie...
Mój mechanik mówi że rozrząd, szklanki, popychacze, itp. ok. że mam troche pojeżdzić i zobaczyć czy ustanie...
Co o tym sądzicie??
Pozdr.