vestra007
kupie-audi-a6-rocznik-2006-2007-sedan-vt32979.htm
Co sprzedający na te usterki? A to, że oczywiście nie miał o nich pojęcia.
Zaznaczam, że tym co napiszę poniżej nie chcę zaszkodzić nikomu, bo to moje są domysły,ale...
Historia auta wygląda pięknie, serwisowany cyklicznie. Ostatni serwis auta maj 2010 w bodajże jeszcze niemcolandii. Przejechane zgodnie z tamtejszym serwisem 86 tyś km, dlatego napisałem że stan licznika mniej więcej sprawdzony. Sprzedający mówił, że auto nabył w czerwcu 2010, więc niestety nie wierzę w to, że nie wiedział o pożarze w komorze silnika skoro w maju było jeszcze wszystko ok. Ponadto, jeżeli nawet zakupił auto w takim stanie to nie trzeba być mechanikiem, żeby zauważyć nadpalone wnętrze pod osłoną silnika ( nawet cholera nie było dobrze wysprzątane, kable zawinięte taśmą izolacyjną- piszę co widziałem jak patrzałem na silnik). Sprzedający mówił, że po kupnie wymieniał wszystkie rzeczy typowo eksploatacyjne (olej, filtry itp.)- nawet jakby nie wymieniał samodzielnie to ktoś by to dostrzegł. Ogień nie był jakiś wielki, ponieważ maska nie była ponoć wymieniana ( serwisant mówił, że jest osmolona od spodu).
Czuję się oszukany, ponieważ przed wyjazdem pytałem się dokładnie czy coś było robione przy samochodzie. Usłyszałem zapewnienie, że nie i wszytko jest ok.
Fakt jest taki, że sprzedający powiedział, że nie wiedział o ogniu w komorze. Moje domysły są takie, że niemożliwe jest żeby o tym nie wiedział. Wnioski niech każdy wyciągnie sam... Ja tego samochodu nie zakupię.
Przykre jest to, ze moim zdaniem sprzedający zataił tak ważne zdarzenie przed potencjalnym kupcem. ÂŻycie jest życiem i wiadomo, że zawsze może się coś stać w aucie- to to się przepali, coś innego siądzie- to się zdarza. Jednak jeżeli ktoś powie o tym uczciwie wtedy jest inna gadka a tak... wielkie rozczarowanie. Naprawdę myślałem, że wrócę dzisiaj do domu nowym audikiem
Aha no i jeszcze jedna kwestia.
Celem moich wywodów nie jest zaszkodzenie sprzedającemu. Chciałbym jednak aby kolejny potencjalny klient miał świadomość co jedzie oglądać. Bo np. ja jeżeli nie daj Boże zakupił bym w jakich okolicznościach ten samochód bez sprawdzenia to chyba bym padł jakbym w domu się dowiedział o tej "małej" usterce.