Robiłem dzisiaj zawieszenie i po robocie jak sprawdzałem czy jest ok, Turbina przestała działać.
Wcześniej zakładałem temat w innym dziale odnośnie stukania w zawieszeniu i teraz wkleję to co napisałem jako odpowiedź, z nowinką w postaci Turbiny.
Pomocy..

Zmieniliśmy dzisiaj przegub lewy. dodatkowo zmieniłem 2 górne wahacze z lewej strony, ponieważ powiedzieli mi w zakładzie, że ten minimalny luz na górnym tylnym wahaczu wyklucza poprawne ustawienie zbieżności. A, że miałem lewy górny to wsadziłem 2 sąsiadujące nowe.
Ktoś kto wcześniej przy tym grzebał(lub polityka VW) uniemożliwiała nam zdjęcie lewego górnego wahacza ponieważ śruba była wsadzona od drugiej strony.
Wyjęliśmy amortyzator i po przykręceniu wahaczy wszystko z powrotem.
Obserwacje: Niby nie ma już tego stukania przegubu ale przeraźliwie piszczą opony przy maksymalnym skręceniu kierownicy. Jak odpuszczałem trochę i jeździłem powoli w kółko to przestawało. Mechanik twierdzi, że to ustanie po ustawieniu zbieżności.
Dodatkowo jak sprawdzałem czy jest dobrze zrobione to nagle, po którejś prostej na 2gim biegu 15km/h-50km/h usłyszałem syk z turbiny. i Potem przestała działać kompletnie. NIc nie dymi, silnik chodzi na jałowym biegu jak zawsze gdy chce przyśpieszyć to do momentu gdzie się włącza turbina jedzie tak jak zawsze a potem mi nawet przyhamowuje i wkręca się na obroty do końca ale przewolno i auto nie jedzie po prostu...
Czy możliwe, że naruszyliśmy jakiś przewód od turbiny i ona się rozszczelniła?
Załamany jestem bo zawsze jak coś robie, żeby było dobrze to dodatkowo wychodzą inne rzeczy.
Dzwoniłem do warsztatu gdzie jeżdzę w sprawach związanych z silnikiem etc. I powiedzieli mi, że turbina raczej nie padła i trzeba sprawdzić szczelność tych przewodów. Mam nadzieję, że to jakaś bzdura....