Prosze o pomoc wiec opisze co sie stalo. A wiec dzis rano chcialem uruchomic moja a6 c5 2.5tdi 150KM rok grudzien 99, do momentu przekrecenia kluczyka w stacyjce bylo wszystko ok czyli wszystkie lampki pogasly te ktore mialy to zrobic. W momencie gdy rozrusznik zaczal pracowac i dochodzilo wlasnie do uruchomienia silnika nie wiem dlaczego przerwalem ta czynnosc czyli odpalenie gdyz pomyslalem ze za dlugo to trwa i chcialem zaczac od nowa. Niestety juz nie odpalil.
Teraz za kazdym razem gdy probuje go zapalic to slysze dziwny krotki pisk w glosnikach i nic sie nie dzieje. Tak jak sie bardziej przysluchalem to tak mi sie wydaje ze przez krotki moment slysze jak by w rozruszniku cos probowalo zadzialac ale nie daje rady i konczy sie tym iz jak za dlugo trzymam kluczyk przekrecony w stacyjce czyli gotowy do odpalenia to widze jak spada mi napiecie na Voltomierzu i gasnie swiatlo na komputerku. Zaznaczam ze wszystko dziala bez zarzutow czyli tak jak na poczatku wspomnialem oczywiscie do momentu krecenia kluczyka w stacyjce, po tym wszystkim znow jest ok tylko ze autko nie pali
Mam automat wiec pchniecie z gorki nie wchodzi w gre

A i jak by ktos pytal to sprawdzalem akumulator, jest ok. gdy wlaczylem wszystko co mozliwe na maxa tj klima,radio, swiatla spadek napiecia byl prawie nie widoczny
PROSZE PORADZCIE CO TO MOZE BYC CZY TO NA PEWNO ROZRUSZNIK CZY COS INNEGO
PS. To moj pierwszy temat wiec prosze o wyrozumialosc jak cos zrobilem nie tak,obiecuje poprawe w miare czasu.
Nazywaj poprawnie tematy zgodnie z Regulaminem stosując tagi!
Poprawiłem!