
Zalałem auto 5 litrami płynu zimowego i przez kila dni w kabinie ewidentnie czułem jego zapach. Po tygodniu zapaliła się kontrolka poziomu płynu, a na moje oko wylałem na szyby nie więcej niż pół litra. Dolałem więc 3 litry gorącej wody i zacząłem lać na szyby... Spod samochodu kapało niewiele, ale te 3 litry "poszły" w mig. Po wejściu do wnętrza, gorąca woda parowała mi spod pedałów. Cała wlała się do środka na dywanik (lub pod dywanik).
Podejrzewam, że gdzieś tam pękł wężyk do tylnej wycieraczki (przy "laniu" na tylną szybę jest wyraźnie mniejsze ciśnienie niż zwykle) - no i teraz proszę o radę jak się tam dostać? Co zdemontować w miarę bezpiecznie, bez dewastacji wnętrza? Czy te wężyki są wewnątrz, czy na zewnątrz auta?
Pozdrawiam swiątecznie,
Ryh