Witam.
Od pewnego czasu zauważyłem w swoim aucie takie objawy.
Jak mróz poniżej 10-13stu stopni, to po postoju plama w okolicy silnika.
Jak cieplej to jest sucho.
Nie mam garażu i kiepsko jest teraz podejrzeć.
Od góry nic nie widać.
Pod spodem osłony.
Kiepska sprawa.
Gdzie AEL-e lubią cieknąć?
Pozdrawiam. <smuty>
[A6 C4] 2.5 TDI. Jak duży mróz, kapie olej z silnika.
ale plama na asfalcie?
Kurde dziwne bo jakby ci coś ciekło z silnika to by zostało na pokrywie dolnej, no chyba że by się przelało ale to ostry "krwotok" musiałby być więc odpada:]. Ona praktycznie pokrywa cały silnik. Poza nią jest już tylko skrzynia biegów. Jedyna rzecz, która mogła by bezpośrednio zostawić plamę na śniegu/asfalcie bo nie jest zakryta tym plastikiem.
[ Dodano: 2010-01-25, 22:21 ]
Tak sobie jeszcze kombinuje. Jak robisz krótkie odcinki. Przy tych temperaturach może silnik jest trochę oszroniony, złapie temp, szron się stopi, skapie zmywając po drodze jakieś brudki i zostaje potem brudna plama. Ale to już domysły i kombinowanie na siłę :D
Kurde dziwne bo jakby ci coś ciekło z silnika to by zostało na pokrywie dolnej, no chyba że by się przelało ale to ostry "krwotok" musiałby być więc odpada:]. Ona praktycznie pokrywa cały silnik. Poza nią jest już tylko skrzynia biegów. Jedyna rzecz, która mogła by bezpośrednio zostawić plamę na śniegu/asfalcie bo nie jest zakryta tym plastikiem.
[ Dodano: 2010-01-25, 22:21 ]
Tak sobie jeszcze kombinuje. Jak robisz krótkie odcinki. Przy tych temperaturach może silnik jest trochę oszroniony, złapie temp, szron się stopi, skapie zmywając po drodze jakieś brudki i zostaje potem brudna plama. Ale to już domysły i kombinowanie na siłę :D
- robak26
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 1137
- Rejestracja: 30 lip 2009, 17:52
- Imię: Krzysztof
- Rocznik: 1995
- Moje auto: A6 C4
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.2 230KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna+LPG
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
szybki-ens, pocieszasz mnie chłopaku, ale to nie szron, he,he.
hasek, też tak pomyślałem.
W tamtym tygodniu wymieniłem tę uszczelkę i myślałem ,że OK.
Bo dwa dni nie kapało.
Teraz przyszły mrozy większe i od nowa.
Przychodzi mi do głowy taka myśl.
Gdzieś jest zparciały przewód i jak mróz zciska to dostaje rozstępów.
Wtedy leci.
Tak sobie gdybam.
hasek, też tak pomyślałem.
W tamtym tygodniu wymieniłem tę uszczelkę i myślałem ,że OK.
Bo dwa dni nie kapało.
Teraz przyszły mrozy większe i od nowa.
Przychodzi mi do głowy taka myśl.
Gdzieś jest zparciały przewód i jak mróz zciska to dostaje rozstępów.
Wtedy leci.
Tak sobie gdybam.