[A6 C5 2,5TDI] I co teraz gdy nie odpalił ?

fafał · Post autor: **fafał** » 20 gru 2009, 17:40

Witam.

Podłączę się i ja pod temat. Sytuacja u mnie wygląda następująco. Dzisiaj odpalam samochód przekręcam rozrusznik kręci silnik już chciałby załapać ale gaśnie. Następnie słychać jakiś ciągły sygnał z okolic zegarów plus wyświetla się kontrolka od ASR.

Za drugim razem samochód odpala sygnał jeszcze przez chwilę jest słyszalny po czym się wyłącza i wszystko chodzi tak jakby nic się nie stało.
Pytanie teraz o co chodzi z tym sygnałem, może mieć to jakiś związek z immobilaizerem ?

ptaku79 · Post autor: **ptaku79** » 20 gru 2009, 19:03

Po wielkich trudach gdy samochód postał kilka godzin w temperaturze dodatniej w końcu i moja lala zaczęła oddychać.Samochód chodzi dobrze tylko zauważyłem w przewodzie dochodzącym do pompy bardzo małe bąbelki powietrza.Moje pytanie czy to nie wpłynie na rozruch silnika jak rano będę próbował go uruchomić no i przede wszystkim czy to jest oznaka źle odpowietrzonego układu.

Levuss · Post autor: **Levuss** » 20 gru 2009, 22:40

Panowie podepnę się pod temat. Dzisiaj o 19 po dwóch tygodniach nie używania auta postanowiłem przepalić moje AFB. Na początku było marnie. Podczas kręcenia wskazówka ładowania spadała prawie do zesra, cyferblat przygasał i na FIS'ie pokazywał się czerwony wykrzyknik oraz sygnał dźwiękowy. Podstawiłem drugie auto i podładowałem akumulator. Auto zaskoczyło prawie od razu, ale zaczęło strasznie dziwnie pracować, objawiało się to głośną pracą głowicy a także falującymi obrotami, które skakały z zakresu ok. 1200 do ok. 700. Przestraszony po ok. 10 sekundach od rozruchu zgasiłem silnik. Po jakiś15 minutach postanowiłem znowu odpalić auto. Grzeję świece (temperatura na FIS'ie to -9st, auto stoi w garażu a temperatura otoczenia to -12st) i przekręcał zapłon. Auto szybko zaskakuje, ale znowu falują obroty, jednak po ok. 10 sekundach silnik pracuje już normalnie, bez narywania, falowania, czyli tak jak zawsze

. Co mogło być przyczyną takiego falowania?. Czyżby kasza z paliwa, które na bank jest jeszcze z okresu letniego?. Czy dodanie jakiegoś specyfiku do ropy nie wpłynie negatywnie na kondycję mojego układu paliwowego?.

pet1 · Post autor: **pet1** » 20 gru 2009, 22:57

może kilku z was zdenerwuje- ale mój AFB z 280 tysiaków przebiegu przy -20 nawet nie jęknął- pali jak laleczka.Na pierwszej VP 44 , wałkach i hydraulice....
BAJKA :mrgreen:

Levuss · Post autor: **Levuss** » 20 gru 2009, 23:03

pet1 pisze:może kilku z was zdenerwuje- ale mój AFB z 280 tysiaków przebiegu przy -20 nawet nie jęknął- pali jak laleczka.Na pierwszej VP 44 , wałkach i hydraulice....
BAJKA :mrgreen:

Mnie nie zdenerwujesz bo w ubiegłą zimę moje AFB paliło na dotyk w zimie przy takich temperaturach. Patrząc po tym co się dzisiaj stało pozwalam wysunąć hipotezę, że trzeba wymienić filtr paliwa (od początku jak mam auto to go nie wymieniałem - nie bijcie mnie za to

) i zalać dobrej ropki ewentualnie jakiś specyfik do gnojówki.

gilusc · Post autor: **gilusc** » 20 gru 2009, 23:13

fafał, mnie rowniez zapaliła sie kontrolka od ASR oraz jakaś jeszcze z tym że to było w chwili gdy padał mi akumulator, ale faktycznie zgłupialem w momencie nie wiedziałem zcemu sie swieca, naładowałem juz sie nie zapalały

Levuss, przeciez to normalne ze zimny disel skacze po obrotach po chwili gdy sie rozgrzeje załapuje odpowiednie obroty i juz nie powinienes miec z tym problemu , takze spodziewaj sie ze przy przy tych mrozach po nocach napewno przy starce obroty skocza, z tego co ja zauwazyłem jak odpale zimnego mam obrotów około 1100 po paru chwilach wszystsko wrac do normy ciut po nizej 800
A co do specyfików uszlachetniajacych to juz jakis ekspert musiałby sie wypowiedzic, ja natomiast po moich problemach bede go stosowal zawsze przy tankowaniu, wole go dolac i tak do uszlachetnionego paliwa anizeli martwić sie ze mi zamarzło

Levuss · Post autor: **Levuss** » 20 gru 2009, 23:27

gilusc pisze:Levuss, przeciez to normalne ze zimny disel skacze po obrotach po chwili gdy sie rozgrzeje załapuje odpowiednie obroty i juz nie powinienes miec z tym problemu , takze spodziewaj sie ze przy przy tych mrozach po nocach napewno przy starce obroty skocza, z tego co ja zauwazyłem jak odpale zimnego mam obrotów około 1100 po paru chwilach wszystsko wrac do normy ciut po nizej 800
A co do specyfików uszlachetniajacych to juz jakis ekspert musiałby sie wypowiedzic, ja natomiast po moich problemach bede go stosowal zawsze przy tankowaniu, wole go dolac i tak do uszlachetnionego paliwa anizeli martwić sie ze mi zamarzło

Nie do końca normalne. Normalny rozruch zimnego 2.5 TDi wygląda mniej więcej tak. Odpalamy silnik a obroty wskakują na ok. 1100. Po kilku chwilach obroty sukcesywnie idą w dół, aż osiągną obroty biegu jałowego zadane przez EKU. U mnie wyglądało to tak. Odpalam auto i czuć jakby przerywanie, obroty idą na 1200 za chwilę na 900, za chwilkę na 1100 potem na 800 po czym znowu na 1100. Takie zjawisko nazywa się falowaniem. Gdybym miał pierwszy raz ten samochód to powiedziałbym, że to jest ok, ale dzisiaj po raz pierwszy zdarzyło się coś takiego jak 2 lata jestem jego posiadaczem. Być może to parafina bo auto na początku przerywało, obroty falowały a po jakiś 10-15 sekundach wszystko wróciło do normy. Tak jakby VP zasysała nie do końca pełne paliwko tylko jakąś jego części stąd to szarpanie i falowanie obrotów. Tak ja to sobie tłumaczę.

fafał · Post autor: **fafał** » 21 gru 2009, 09:37

gilusc, u mnie akumulator kompletnie wykluczam, gdyż podczas kręcenia rozrusznikiem nie ma żadnych spadków mocy. Ciągnie normalnie jak i w lato także napewno nie jest bliski rozładowania.

Mundek2009 · Post autor: **Mundek2009** » 21 gru 2009, 17:17

RATUNKU

!! Autko odpalało pieknie na mrozie. Od piatku do poniedziałku nie paliłem silniczka. Przed tankowaniem do pełnego w piątek dolałem specyfik na mrozy . Samochodem jezdziłem w mrozy do -20 i było ok. Dzis odpalam po zagrzaniu swiec 2 x i silnik zaskoczył. zacząl wchodzic na obroty i nagle urwał. Padł i potem juz nie chciał kręcic. Pomyslałem, ze padł akumulator bo i chyba padł tez. Wymieniłem na nowy. Teraz kręci ale silnik sprawia wrażenie jakby nie miał kompresii?! Nie odpala. mechanik sprawdził błedy na kompie i stwierdził bład konta pompy wtryskowej i jakiegoś czujnika na pompie wtryskowej ale błędy wylasowały sie i po dalszym kręceniu rozrusznikiem juz nie wróciły. Mechanik nalał samostartu i przy kręceniu silnik tez nie zaskoczył choć przyspieszył? Kto pomoże

! Idą ÂŚwieta a ja bez Niuni

! :shock: Mam wrazenie przy kręceniu rozrusznikiem, że brak jakby kompresji. Silniczek pięknie chodził, wałki nie hałasowały. Sprawdzałem w trakcie kręcenia rozrusznikiem poprzez korek oleju czy chodzi wałek. Chodzi, więc moge wykluczyc zerwanie paska rozrzadu. Jednak przy kręceniu silnika teraz słychac jakby z korpusu silnika obok wlewu oleju jakis głuchy odgłos . Może to odgłos dochodzacy przez wlew oleju? Nie wiem czy to cos ma wspólnego z tym problemem?

Dr. House · Post autor: **Dr. House** » 22 gru 2009, 19:43

Witam. Podpowiedzcie Panowie coś mądrego, bo mnie nerwy zjedzą prędzej.
Chodzi o to, że odkąd kupiłem A6 C4 2,5 tdi 85 kw, to od samego początku mam problemy z odpalaniem. Latem odpalał, ale z trudem, mimo cieknącej pompy paliwa. Niedawno oddałem do naprawy z nadzieją, że uszczelnienie pompy i ustawienie wtrysku pomoże. Kupiłem też nowy akumulator i zmieniłem filtr paliwa. Samochód nie odpala. Dodam, że po naprawie pompy zaczęła mi migać kontrolka od świec żarowych, ale świece mam dobre, bo przed chwilą sprawdzałem. Rozgrzewają się do czerwoności, a fajki podają prąd. Wczoraj, kiedy ogrzaliśmy go dmuchawą, po jakimś czasie odpalił. Ale dziś robiliśmy to bezskutecznie. Podczas kręcenia zachowuje się tak, jakby chciał załapać, zarzucał, ale czegoś mu brakuje i nic z tego.
Co to może być?

Mundek2009 · Post autor: **Mundek2009** » 22 gru 2009, 20:15

Okazuje sie, ze pompa paliwa sie zapowietrzyła :shock: Tylko dlaczego? Teraz jest ok. Czyzby odrobina lodu zablokowała paliwo z filtra? jaka może byc przyczyna nagłego zapowietrzenia pompy? Mechanik zanurzył w słoiku z ON oba końce przewodów z filtra paliwa idące do pompy i odpalił. HHHHHUUUUUURRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!! Tyka jak dawniej. Teraz nawet lepiej odpala bo mam nowy akumulator a tamten juz był od roku podejrzany ze wskazaniami na Voltomierzu. Dzięki KOLEGO, podejrzewałem paliwo bo ostatnio bardzo wielu miało problemy własnie z ON. Widać stacje miały paliwa na cieplejsza porę. A co do wężyka to on jest troszkę nieprzezroczysty do przebicia go wzrokiem. Przy wymianie filtra paliwa za rok postaram sie go na nowy wymienić. Tylko czy to normalny igelit czy jakis specjalnej wartości wężyk?

Mundek2009 · Post autor: **Mundek2009** » 22 gru 2009, 20:31

A o co chodzi z tym samostartem? Wytłumaczycie mi? Nie żebym był cep ale z ciekawości - czym to szkodzi? Gwałtowne, na wysokich obrotach odpalenie na zimnym silniku - o tym mowa, bo to szkodzi bardzo!

Mundek2009 · Post autor: **Mundek2009** » 22 gru 2009, 20:48

Innymi słowy - dobrze, że silnik nie zaskoczył - a to coś wypłukało sie przy odpaleniu na paliwku? A przepływka , co to ?

To nazwa tech. czy skrótowa? Mam V-ke od 15 miesięcy a do tej pory siedziałem w rzędówce. A to całkiem inny i bardzo dla niektórych skomplikowany silnik, przy czym wiele sprzecznosci jest w wypowiedziach niby zaawansowanych technicznie mechaników, nawet z salonu Audi i VW.

krzys124 · Post autor: **krzys124** » 22 gru 2009, 21:38

Dr. House pisze: Chodzi o to, że odkąd kupiłem A6 C4 2,5 tdi 85 kw, to od samego początku mam problemy z odpalaniem. Latem odpalał, ale z trudem, mimo cieknącej pompy paliwa. Niedawno oddałem do naprawy z nadzieją, że uszczelnienie pompy i ustawienie wtrysku pomoże. Kupiłem też nowy akumulator i zmieniłem filtr paliwa. Samochód nie odpala. Dodam, że po naprawie pompy zaczęła mi migać kontrolka od świec żarowych, ale świece mam dobre, bo przed chwilą sprawdzałem. Rozgrzewają się do czerwoności, a fajki podają prąd. Wczoraj, kiedy ogrzaliśmy go dmuchawą, po jakimś czasie odpalił. Ale dziś robiliśmy to bezskutecznie. Podczas kręcenia zachowuje się tak, jakby chciał załapać, zarzucał, ale czegoś mu brakuje i nic z tego.
Co to może być?

kiedys mialem podobny problem , swiece dobre ! ale samochód zle pali , co sie okazało , ano to , ze ktos zmienił swiece zarowe , ale te ktore dał miały ciut ciensze te koncówki co do nich zakladasz fajki i mimo ze swiecde dobre prad do niektórych , albo do zadnej nie dochodził mimo ze fajka siedziała na swiece , ale plastikiem który ma ją trzymać a nie koncówką ktra ma dotykać koncówek na swiecach .Wpasc na to to przypadek ... był ! dwoje ludzi recami mi owe fajki na swiecach dociskało do swiec (docisk boczny i z góry ) a ja zapalałem i wtedy auto paliło od strzału , kiedy swec nie dociskali - kupa ! Moze u Ciebie jest podobnie

diabel · Post autor: **diabel** » 22 gru 2009, 22:12

Mialem ciekawszy przypadek ze swiecami

Po dluuugiej walce z opornie odpalajacym autem (caly czas obstawialem, ze sie zapowietrza) stwierdzilem, ze czas na fachowca. Odstawilem auto do Bosh Service. Okazalo sie, ze przyczyna byl... uwalony sterownik swiec. Na VAGu zero bledow, kontrolka na desce swiecila normalnie, swiece tez sprawne, tyle ze nie mialy jak grzac

Sterownik 100PLN, robocizna 200PLN i auto odpala w najwieksze mrozy, nawet na masakrycznie slabym akumulatorze :-D