Właśnie skończyłem wymianę odmy i czyszczenie EGR w swoim AFB. Wszystko sprawdzone i odpalam. A tu zonk. Nie pali. Pokręciłem kilka razy, ale jak nie chciał odpalić więc nie katowałem VP44. Obczaiłem, że jeden przewód wysokiego ciśnienia od VP44 popuszczał ropkę
Dokręciłem, posprawdzałem resztę ale nadal kiszka. Nie pali. Co mogłem zj***ć przy wymianie odmy?
Przewody od VP44 poprzykręcałem ok, tak mi się wydaje, nie widzę też opcji, żeby była możliwość w ogóle zamontowania ich inaczej.
Przewodu od oleju do turbiny nie odkręcałem, odmę wymieniłem bez większych problemów, EGR wyczyszczony, uszczelki wymienione i taki klops.
