Mam problem z nierówno pracującym zimnym silnikiem. Zaraz po zapaleniu obroty spadają bardzo mocno, silnik dławi się dość mocno i albo trzeba przygazować go kilka razy i trzymać na obrotach albo zgaśnie. Po rozgrzaniu silnika problem znika.
Myślę że jest to problem z mechanicznymi wtryskiwaczami ale nie w tym tkwi głowny problem.
Po przejechaniu kilkuset kilometrów pojawił się problem z temp silnika. Czasami wskaźnik nie pokazuję w ogóle temp a jeżeli zachce mu się działać silnik się przegrzewa. ÂŁapie 90-100 stopni. I zaświeca się lampka o stanie płynu chłodniczego. Po ochłodzeniu silnika zastaje zazwyczaj pusty bak płynu chłodniczego i plamę pod samochodzem. Nie cieknie to ani z zbiorniczka ani z przewodów. ale po prawej stronie komory silnikowej.
Nie wiem czy te dwa problemy są połączone ale ten drugi mnie bardzo nie pokoi. Aha i sam bak jak i przewody chłodnice są jak wrzątek. Nie da się dotknąć.
Jeżdzę bez kurka wlewu paliwa jeżeli to ma jakieś znaczenie ponieważ zaginął w akcji

Pozdrawiam i proszę was o jakiekolwiek sugestie na temat ubywającego płynu chłodniczego.
Pozdrawiam orzel24
Edit: na zdj zaznaczyłem element z którego/ z pod którego wycieka płyn ( przeźroczysty, myślę że chłodniczy)