Sprawa jest o tyle skomplikowana że aż śmieszna

Ale po kolei : od około 4 dni mam taki przypadek że jak wkładam rano kluczyk do stacyjki jest ok, odblokowuje kierę, wszystkie kontrolki się załączają, podczas gdy przekręcam kluczyk jest zero reakcji na strat silnika, kompletnie zero, nic... Pierwsza wersja mechanika i kilku znajomych że to akumulator, wsadziłem nowego Boscha S8 (chyba) prąd i amperaż taki jak był. I tu powtórka z rozrywki, wsiadam rano i cisza, żadnej reakcji na start, dodam że żadna z kontrolek nie gaśnie, palą się wszystkie, czyli objawów rozładowania aku nie ma. Teraz najlepsze, gdy dostanie trochę słońca, pali od razu i bez żadnych komplikacji, przykład z wczoraj o 07:00 rano nie mogłem go odpalić, przyjechał po autko kolega około 09:00 gdy słonko już świeciło, zapalił od pierwszego, i tak 4 dni z rzędu. Rozrusznik wymieniałem na nowy dwa tyg, temu, akumulator nowy, i sam nie wiem co o tym myśleć, może gdzieś wilgoć na jakiejś kostce, ale noce też są gorące więc skąd wilgoć, może gubi gdzieś prąd z rana, może pestka od immobilisera, sam już nie wiem.
Pomożecie ?

Pozdrawiam