chodzi o dzisiejszy "przypadek" przyleciałem samolotem DO... Szwajcarii zawalony tobołami podchodze do samochodu (sam. stał 5 dni wczesniej wszystko grało) i zero reakcji ... nic nie wiem co mi strzeliło do łba żeby spróbowac go odpalić mam go od pół roku i wszystko grało.
tak wiec pilot nie działa otworzyłem kluczykiem drzwi , kluczyk w stacyjkę kontrolki od świec,kon. tr., ABS, (P), i chyba poduszki powietrzne sie palą ale poza tym zero reakcji nic.... do tego nie moge juz wyjąć kluczyka spowrotem

nie widzi mi sie cholowac go do warsztatu w szwajcarii bo popłynę ... :O
jakas pomoc i sugestie
