Właściwie post zakładam w imieniu znajomego, który posiada ten sam silnik co ja, wiem, że jest to temat, który nie powinien mieć miejsca codziennego na forum z racji bezpieczeństwa, ale chodzi mi tylko o odpowiedzi dotyczącego samej zasady działania oraz ew. problemów przy takim sposobie, jaki wymyśliłem.
Mianowicie chodzi mi o odcięcie (dla zabezpieczenia przed kradzieżą) samego przewodu plusowego (+) zasilającego pompę wtryskową VP44. Opisu samego odcięcia nie będę rozszerzać, to już należy osobiście dla każdego kto chciałby coś takiego też zrobić (sposób tysiące, od przełączników po inne "urządzonka").
Rozpiska pinów do wtyczki sterownika pompy jest dostępna, także który to przewód jest oczywiste. Jednak chodzi mi o taką sytuację, gdy zapomni się rozbroić odcięcie tego i spróbuję odpalić silnik - po prostu czy stanie się coś? Jakieś później problemy, nie wiem komputer lub sterownik pompy zwariuje, albo porobią się błędy, które nawet później po włączeniu zasilania do pompy uniemożliwią dalsze jej użytkowanie czy coś w tym stylu? A może lepiej odciąć inny przewód np. braku paliwa lub jeszcze inny?
Drugie pytanie przy okazji - jak się ma sprawa (identyczna myśl w sumie, czy po przypadkowej próbie odpalenia na odłączonym, będzie wszystko ok znowu po podłączeniu) odcinania czujnika halla (halotronowego) położenia wału korbowego (ten który siedzi na skrzyni biegów) ?
Rozpiska pinów z pompy VP44:
Z racji, że jest to temat dość poważny, prosiłbym o rozsądne, konkretne i na 100% pewne odpowiedzi

Dziękuję i pozdrawiam!