Zdaję sobie sprawę, bo takich przypadków, żeby cokolwiek wskórać u producenta aut. Mają wymówkę na wszystko i odpowiednie zapisy w regulaminach/umowach. Ale też jaki klient za 2-3 lata po spojrzeniu w historię auta (wymiana dywaników, wygłuszeń, jakichś zaślepek) bez mrugnięcia okiem kupi taki egzemplarz? Albo przynajmniej bez obniżenia ceny o sporą kwotę?wallace pisze: Marne szanse.
Praktycznie niczym nie różni się ta sytuacja niżgdyby auto okazało się po jakimś incydencie już w momencie odbioru (typu spadło z lawety).
Dlatego uważam, że coś tytułem rekompensaty się mi należy. I to nie komplet dywaników gumowych. Tym bardziej, że samochód został zakupiony pod konkretne wyjazdy (miałem objazdówkę po całej Europie) i zamiast komfortowo sobie przejechać tę trasę swoim autem, musiałem tłuc się gołym (bez żadnych asystentów, dodatków) zastępczym.