nie dalem rady sie ruszyc czekalem na kwasnice i cos do picia:-) bo integrowalem sie jeszcze w sobote z sasiadami z willi

a tak serio to czekalem az sie zagapisz na turystki i bym podlecial z ukrycia
a ja juz kurcze w domu

wlasnie dojechalem bo sie okazalo ze mam odbior jutro i moja musiala jechac
ps pierwsze pytanie jak wrocilem z ogledzin czyje auto tak "buczalo"
dobra koniec z OT

bo zaraz dostane uwage
