Dziwne zachowanie silnika

Kleryk1988 · Post autor: **Kleryk1988** » 28 gru 2015, 21:07

Witam, jechałem dzisiaj autostrada, predkosc okolo 140, po zjechaniu z autostrady autem na wolnych obrotach zaczelo trzasc, cały silnik zaczoł sie ruszac pod maska a obroty zaczeły falowac, przejechalem tak okolo 5 km (zaznaczam, ze zadnych bledow nie wywalilo) stanolem przed domem i przygazowalem go pare ladnych razy do odciecia i problem znikl

silnik wrocil do sojej normalnej pracy i przestalo trzesc... Co mogło sie stac w takim wypadku?? Czy silnik sie przytkal na cchwile i pod wplywem obrotow sie odetkal?? Chcialem zaznaczyc, ze wlasnie jestem po wymianie oleju, filtrow, swiec i uszczelki spod klawiatury. Czy moglomiec to jaki kolwiek wplywna prace silnika??

Gość. · Post autor: **Gość.** » 28 gru 2015, 21:09

Może wina paliwa albo zassał jakiś syfek. W dieslach zdarzały mi się takie sytuacje,jak przychodziły tak znikały..

Kleryk1988 · Post autor: **Kleryk1988** » 28 gru 2015, 21:25

Nigdy mi sie cos takiego nie zdarzylo. W sumie dolewalem dzisiaj 5l z malego karnistra, moze moglo cos byc w srodku chociaz plukalem karnister przed napelnieniem go benzyna...

vagTDI · Post autor: **vagTDI** » 29 gru 2015, 00:44

Ja czasem mam tak, ze jak zatrzymam sie po jezdzie na swiatlach i silnik pracuje bez wduszonego gazu to potrafi chwile lekko zatrzaść całym nadwoziem (takie pojedyńcze wachniecie) ale narazie nic z tym nie robilem. Nigdy na przegladzie tego nie zglaszalem, bo nie da sie tego wywołać, w trakcie jazdy też wszystko jest w porządku.

Kleryk1988 · Post autor: **Kleryk1988** » 29 gru 2015, 23:57

Nie wiem co mam o tym myslec, mam nadzieje, ze juz mi sie to nie przytrafi i nie bede m ial niespodzianki jak zaraz odpale auto... Zawsze staram sie lac najlepsze paliwo 99 octanowe na shellu, czasami jest tylko 95 ale zazwyczaj leje to najlepsze wiec nie wydaje mi sie, ze to wina paliwa. Moze przy wymianie uszczelki panowie cos po sobie pozostawili?!

[ Dodano: 2015-12-29, 23:57 ]
Dzisiaj sytuacja powtorzyla sie, z tym, ze zauwazylem spore spadki mocy, tak jak by byl czyms przytkany, dziwnie wkreca sie na obroty, stopniowo, skokami a nie plynnie jak mialo to miejsce wczesniej. Po przejechaniu 5 km znowu zaczelo trzasc autem, po wkreceniu go na 7000 obr. sytuacja ustala i silnik zaczol pracowac normalnie z tym, ze mocy nadal nie ma. Ktos ma jakies pomysly??