Miałem problem z falującym konwerterem, a poza tym skrzynia chodziła idealnie, zdecydowałem się na jego regenerację w firmie KG Motus, na wersję wzmocnioną, pomyślałem, że kilkaset złotych nie zrobi mi różnicy a nóż będzie lepiej i wytrzymalej, w planach 300hp (więc sprzegło z zapasem) czyli tarcze obite kevlarem i grubsze oraz twardszymi sprężynami.
Konwerter działał aż miło... przez 500km, po 500km zaczął wydawać z siebie taki dźwięk (film z mojego auta - https://www.youtube.com/watch?v=iulF_R18QGU oraz drugi film z mojego auta https://www.youtube.com/watch?v=WNmdarkyYrM).
Zrzuciłem jeszcze raz skrzynie, konwerter odesłałem na gwarancję i przy okazji oddałem skrzynie na sprawdzenie do zaufanego zakładu z mojego miasta, nastąpiła wymiana panewek, uszczelniaczy, tarczek, do tego wiadomo nowy filtr, nowy olej.
Konwerter wrócił, podobno puszczał jakiś uszczelniacz w konwerterze i to był jego jedyny minus, wymienione i wrócił do mnie, skrzynia zrobiona, zamontowałem, odpaliłem i znów to samo

Na ten moment zrobiłem tylko 80km, i zauważyłem, że był moment w którym nie było słychać prawie wcale w okolichac 40stego kilometra, a na ten moment po 80 kilometrach słychać cały czas.
Dodam, że nie zależnie czy jest na P, R, N, D czy S to ten dźwięk jest.
Dajcie znać czy macie jakieś pomysły co to może być, bądź już mieliście taką przypadłość, a może coś jest źle składane przy zakładaniu skrzyni do auta, bo już mam serdecznie dosyć

Pozdrawiam grupowiczów i liczę na waszą pomoc.