Witam kolegów.
Mam pewien temat - ponoć dość typowa wada silników 3,0 TDI.
Od jakiegoś czasu około miesiąca zapalała mi się usterka silnika na desce. Ale zapalała się a potem gasła właściwie czekałem aż się zapali i poświeci przez chwilę żeby podjechać na komputer do mistrza Daneckiego. Na komputerze wyszła usterka prawego kolektora dolotowego - konkretnie jakiś element plastikowy się wyrobił i silnik wychodzi poza zakres przez co łapie błąd. Nowy kolektor kosztuje w serwisie 1,7 tys + robota. A najlepsze to że pewnie za chwilę padnie drugi (na drugiej głowicy). Więc już się jakiś większy grosz do wydania nazbiera. Mam w związku z tym pytanie czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Czy jest szansa że VAG uzna to za wagę fabryczną (ponoć częsta usterka) i jak wadliwe wtryskiwacze będzie to wymieniane w ramach akcji serwisowej ?