problem polega na tym ze czasem podczas jazdy silnik nagle zaczyna bulgotac jak v8(bulgot jak te stare amerykanskie v8na gazniku), trzesie sie cala buda, jak mu dodaje gazu to wkreca sie na obbroty ale z wyczuwalnym oporem.
Silnik zaczyna poprawnie chodzic po jakims czasie (czasem minuta czasem i 40 min) nie ma znaczenia czy stoje czy jade czy silnik jest zgaszony czy chodzi na wolnych.
Dzieje sie to zarowno na pb jak i lpg.
Przed chwila jak przyjechalem do domu to podnioselm maske ale nie bylo zadnej choinki pod maska zupelnie ciemno.
Za autem czuc niedopalone paliwo.
Kable , swieczki , przeplywka oraz cewka maja jakies 2000 km , na vagu nie ma bledow.
Gdy silnik zacznie bulgotac podczas spokojnej jazdy fis pokazuje chwilowe na poziomie 40 litrow w gore i ponizej 30 nie zeszlo nigdy.
Prosze o pomoc
