
Pojwchałem wczoraj do Warszawy na studia samochod przjeechal 150 km i bylo wszystko ok dzisiaj odpalam i jak dziwnie zaczal chodzic pracowac wydawalo mi sie na poczatku ze to cos wspolnego ze skrzynia automatyczna bo jakas tak rzezila dziwnie zajrzalem pod maske plynu w chlodnicy mialem malo wiec dolalem ale mialem zeby dolac do minimum i chcialem podjechac na cpn dokupic - niestety nie dojechalem caly plyn z chlodnicy wyciekl zaczelo dymic spod maski jakby sie cos tlilo mocno.. smrod plynu chlodniczego ze uch.. stanalem na poboczu caly plyn wyciekl na asfalt i nie wiem co mam o tym myslec. nic nie zagldalem nigdzie tylk ozadzwonilem po pomoc drogowa i schlowali mnie do domu.. w poniedzialek wstawiam do warsztatu zobaczymy co powiedza.. wstepnie powiem tak zadnych dymow typu bialy z rury wydechowej nie bylo oleju w zbiorniczku tez nie ma.. nie sprawdzalem oleju tylko.. wiem ze do wymiany mialem rozrzad za 2 tys km no i przy tym rozrzadzie mialy byc robione uszczelki jakies bo mi ubywalo oleju z silnika i to sporo bo az 1L na 1000km.. panowie czy obiawiac sie najgorszego ?
