
benzyna 2.0 ALT problemy z rozruchem
benzyna 2.0 ALT problemy z rozruchem
Witam. No i stało się auto nie pali. Załączam rozrusznik i auto na dwie trzy sekundy załapuje ale nie osiąga nawet 1000 obr/min nie równo chodzi i gaśnie. Przy następnym kręceniu niestety nie załapuje. Podpięty był już komp i nie wywaliło żadnego błędu. Wcześniej dwa razy zdarzyło się że odpalił na chwilę nierówno pracował i zgasł ale, potem trochę kręcenia i jakoś odpalił, jazda odbyła się bez niespodzianek. No i za tym trzecim razem już niestety nie pali. A powiedzcie czy jak przekręcam stacyjkę to powinienem usłyszeć delikatną pracę pompy paliwa?, bo znajomek twierdzi że tak powinno być że pompa na chwilę powinna być słyszalna. Proszę o pomoc. 

Powiem tak:
Cudów nie ma, problemy same nie znikają i jak fachman ci powie że ok, to zabieraj od niego samochód do kogoś innego. Może być tak że zaciekło ci wody do jakiejś kostki, może od temperatury coś siadło... trzeba znaleźć, bo kiedyś staniesz w przysłowiowej koziej wólce i zapłacisz 1500 za holowanie
Jak dla mnie leży coś z elektryką.
Cudów nie ma, problemy same nie znikają i jak fachman ci powie że ok, to zabieraj od niego samochód do kogoś innego. Może być tak że zaciekło ci wody do jakiejś kostki, może od temperatury coś siadło... trzeba znaleźć, bo kiedyś staniesz w przysłowiowej koziej wólce i zapłacisz 1500 za holowanie

Jak dla mnie leży coś z elektryką.
Epopei ciąg dalszy. Auto z rana nie odpaliło, sprawdzimy ciśnienie jakie daje pompa, na tą chwilę brak dalszych pomysłów. Ale po jakimś czasie auto odpaliliśmy na początku chodził nie równo ale po chwili wszystko się unormowało. Pompę słychać. A może zaczął ciągnąć lewe powietrze, bo przy przegazowaniu obroty rosną na dwa razy, i przy wciśnięciu gazu słychać jakby głośny wciąg powietrza (taki mocny chałst powietrzny). Pojeździłem chwilę i auto wydaje się działać ale jak długo znowu do chwilowego postoju?
No to ciąg dalszy. Ciśnienie paliwa jak to określił mecheł jest ok, nie przedstawił konkretnej wartości. Autko od niedzieli kiedy odebrałem je do dnia dzisiejszego paliło i pali. Ale zauważyłem inny problem a mianowicie kiedy odpalę auto chwilę pochodzi to z pod maski z okolic jak nasłuchiwałem słychać wyraźne głośne stuki, nie wygląda to na rozrząd (był wymieniany na jesieni ubiegłego roku części z aso) a tak jakby gdzieś z pod alternatora może to napinacz paska wielorowkowego? ale kiedy auto łapnie trochę temperatury to objaw ten znika lub kiedy wzrosną obroty już od tak około 1300. Co to może pukać? 

Zmień mechanika powiadam. Jeśli wydaje ci samochód bo 'się naprawiło' to znaczy że fucha nie spec:// Pamiętaj ze cudów nie ma, rzeczy same z siebie się nie naprawiają i nie ma co liczyć na to że w twoim wypadku będzie inaczej. A szkoda by było czytać kiedyś temat 'no i stało się... silnik do wymiany'. Szukaj kogoś z polecenia w twojej okolicy, jakiegoś speca od silników grupy VAG.
Stuka prawdopodobnie na zaworach, spradź smarowanie silnika...
Stuka prawdopodobnie na zaworach, spradź smarowanie silnika...