Jest to moj pierwszy post wiec mam nadzieje ze temat zachowany jest w prawidlowej strukturze. Jesli nie to prosze o info, zmienimy co trzeba!
No ale teraz do rzeczy...
Audi serwisowane regularnie w ASO od pierwszego wlasciciela, jest po wymianie oleju jakies 500 mil temu wiec teoretycznie wszytko powinno byc ok.
No ale kurcze nie jest! Gdy zachowuje granice rozsadku i jade spokojnie nie gazujac za bardzo, wszystko jest ok, nie smierdzi spalonym olejem, problem zaczyna sie gdy dobrze dam gazu. Przez wentylatory dostaje sie skromny (naprawde skromny aczkolwiek odczuwalny) zapach spalonego oleju (podkreslam nie dym ale smrod! aczkolwiek skromny smrod - moja zona mowi ze nic nie czuje ale ja czuje), to samo gdy otworze okno kierowcy, czuje ten sam delikatny smrod jakby z okolic prawego kola (tak! prawego - jest to wersja angielska). No wiec parkuje bo zdaje sie ze nie jest to normalna sytuacja... POdnosze maske a tu z okolic glowicy, scislej mowiac za glowica unosi sie delikatny dymek no i rzecz jasna jest to smrod ktory odczuwalem wczesniej! Czekam az silnik ostygnie, daje mu z godzinke, wyjmuje bagnecik od oleju (olej czysty widac ze zmieniany), no i czuje na nim zapach benzyny. Nie wiem jeszcze czy chleje olej poniewaz auto mam niedlugo i poki co nie zauwazylem znaczacych ubytkow! Pytanie brzmi co moze powodowac tenze smrod? Rzecz jasna jakis wyciek ale gdzie kurde blaszka? No i najbardizej niepokoi mnie zapach benzyny na bagnecie (oleju). Co moze byc nie tak?
Prosze o pomoc i jakies sugestie zanim wybiore sie do serwisu AUDI. Wole byc przygotowany bo sie kiepsko znam (w zasadzie to go*** sie znam - komputery naprawiam o na tym sie znam

Z gory uprzejmie dziekuje i pozdrawiam serdecznie!!