Więc ostatnio borykam się z drganiami kojarzącymi się z najazdem na pasy te które mają nas "obudzić".
Nie jest ciągły tylko co chwilę trzęsie budą od rezonansu i przestaje - tak w kółko.
Dzieje się to tylko przy prędkościach ok 80km/h - 120km/h i przy określmy utrzymywaniu prędkości (pedał lekko wciśnięty).
Kiedy go dociskam i przyspieszam przestaje, oraz gdy go puszczę przestaje.
Do tego objawy nie są od razu po pierwszym ruszeniu tylko po powiedzmy pięciu kilometrach.
Początki dolegliwości kojarzyły mi się to z czasem w którym zmieniłem koła na zimówki, więc dziś postanowiłem założyć lato dla testów i sprawdzić przeguby o których czytałem.
Więc najpierw wyszło tak, że lewe koło poszło pierwsze, sprawdzam przegub i wszystko pięknie.
Później prawa strona i tutaj niestety luz na wewnętrznym przegubie.
Określę go, że był wielkości do 2, może 3mm - po prostu cykał mi w ręku lekko się ruszając.
Widziałem też niewielką ilość smaru, wychodził jakby od strony większej opaski, bo ona sama nie była nigdzie pęknięta.
Może brak smaru który wyciekł powoduje po kilku kilometrach jego nagrzanie i powstawanie rezonansu???
I teraz pytania do osób kompetentnych:
1.Czy muszę go wymieniać, czy np nałożenie nowego smaru jakoś go wypełni?
2.Czy przy 4.2 jest to "przerażający" tripodic, czy zestaw przegubu z krzyżakiem który można napotkać na allegro za ok 200zł?
O TAKI - http://moto.allegro.pl/przegub-wewnetrz ... 76683.html
3.Czy przy automatycznej skrzyni wyciągając go samemu muszę wyciągać go z skrzyni, czy te śruby mocujące go do "skrzyni" są jakiegoś rodzaju połączeniem kikuta w skrzyni z półosią i nic mi nie wycieknie po ich odkręceniu? - to ważne dla podjęcia decyzji o osobistej zabawie

Jest fotostory do wymiany zewnętrznego, jeżeli z wewnętrznym dzielą mnie tylko śruby to dam sobie radę

Dzięki Wam którzy odpowiedzą, że chciało im się czytać tego posta i za odpowiedzi
