Witam rok temu naprawiałem całą skrzynię w SSerwisie, przez jakieś 8 miesięcy skrzynia chodziła bardzo dobrze, aż tu nagle przy ruszaniu ponownie zaczęła delikatnie szarpac. Umówiłem się ponownie w SSerwisie na sprawdzenie co jest znowu grane. Po dotarciu na miejsce ( 440km ) Panowie w momencie zabrali się za diagnozowanie auta. Stwierdzono że leją wtryskiwacze i to moze byc przyczyną tego że skrzynia szarpie. Przy okazji P.Sopa wgrał jakiś nowy sterownik i przez chwilę było okej. Zadowolony że problem zniknął wsiadam do auta wrzucam na bieg chcę ruszyc a tu klops auto zaczelo masakrycznie szarpac i nie było mowy zeby mozna bylo ruszyc autem normalnie. Oczywiście zaraz poszedłem i spytałem się co jest grane. P. Sopa odpowiedział że skrzynia musi się teraz nauczyc jak jezdzic, dla mnie to jest troche chore ale skoro tak powiedział to okej. Faktycznie po powrocie do domu skrzynia zupełnie inaczej się zachowywała niż przed odjazdem. I znowu przez miesiąc było dobrze. A teraz auto ma wielki problem z ruszeniem co chwile podswietlają sie biegi na komputerze, samochód gaśnie. Czasem nawet nie chce ponownie zapalic bo P R N D miga na czerwono. Mam wielki problem ponieważ autem w tym momencie nie da się już jeździc. Uważacie że co powinienem teraz z tym fantem zrobic ? Naprawa wyniosła mnie już ok.6tys.

Już nawet nie ma mowy żebym jechał 440km do Czernicy po to aby znowu mnie zbyli i zrzucili wszystko na wtryskiwacze.
[ Dodano: 2010-12-07, 08:37 ]
Proszę o porady