Z tego co pamiętam u Ciebie turbo wychodzi z całym kolektorem wydechowym, jeśli jest oddzielna to jeszcze lepiej. Co możesz się spodziewać w czasie pracy... zapieczone śruby to raz (klucze potrzebne to 12-13mm do wydechu i do kolektora) muszą to być porządne klucze oczkowe najlepiej 16kontne o dużym zakresie skrętu (bo jest tam ciasno). Do odkręcania śrub potrzebna jest też nabyta gdzieś technika której opisać nie jestem w stanie (po prostu trzeba mieć dyg do odkręcania) jak nie Idze za psikaj wd40 popukaj młotkiem, jak nie to przecinak w rękę i młotek i odkręcasz (nie zacinasz śrub). Problem możesz napotkać tez przy odkręcaniu przewodu smarującego i odprowadzającego olej z turbiny są to klucze 17mm i 22mm do tego przy bloku dostęp jest dość mocno ograniczony. W większości modeli jest jeszcze poprzeczka przykręcona do bloku która podtrzymuje turbo tam idzie klucz 16mm. Dodatkowo potrzeba jeszcze odkrecić rurke egra aby mieć dobry dostęp do pozostałych śrub. Turbo jak już wyjdzie (dla mnie to max przy problemach godzinka, ale pamiętam pierwszym razem zajęło mi to ponad 2.5h). Turbo mamy na stole. Tu problemem może być odkręcenie śrub ale nie największym zazwyczaj turbo jest tak zapieczone ze nie chce się otworzyć i trzeba grzać je palnikiem po obwodzie strony gorącej (żeliwna cześć) pod żadnym pozorem nie walimy w to młotkiem z prostej sprawy żeliwo dość łatwo pęka

Turbo oczywiście sobie też znaczmy abyśmy wiedzieli jak je później złożyć (musi być dokładnie w tym samym miejscu wszystko) korpus turbiny umocowany jest na parę śrub na klucz 10mm... dodatkowo musimy zdjąć zawleczkę z gruchy. Powiedzmy ze jesteśmy już w środku tam są już tylko 3 wałeczki z wierzchu, 3 prowadnice i koronka, wyjmujemy to i odkładamy na bok (pamiętamy o zaznaczaniu) odkręcamy 3 śruby torx i wyjmujemy całe kierownice pod spodem będą 3 kolejne prowadnice (dystanse). czyścimy wszystko łącznie z korpusem i wkładamy w odwrotnej kolejności (wszystko musi być suche i idealnie złożone bo w przeciwnym razie auto będzie nadal łapało notlafu!!!) Jak będę czyścił następną turbinę to porobię foty i dokładne story. Całość pracy przy wprawie zajmuje około 3-4h dla laika to będzie cały dzień albo i dłużnej.
eneron pisze:
Nigdy jeszcze turbawki nie wyciągałem i nie mam bladego pojęcia co, jak i gdzie.
Jak nie czujesz się na siłach raczej bym się za to nie zabierał (chyba ze masz pod ręką kogoś kto to garnie w razie czego).
eneron pisze:Jaki jest stopien trudności w skali od 1 do 10 gdzie 10 to masakra do kwadratu :-?
Tu ciężko powiedzieć bo to zależy jak kto jest uzdolniony mechanicznie i jaką ma wiedzę ale myślę ze średnio to można dać temu 7-8 zwłaszcza z racji iż musi być to zrobione idealnie i bez błędnie.
eneron pisze:Ile średnio czasu taka operacja może zająć?
W pracy robię to od 3-4h. Pierwszy raz to pamiętam zajęło mi dość sporo czasu (zwłaszcza wyjecie turba i jej rozebranie na pół - była bardzo zapieczona).
eneron pisze:Może warto było by aby osoby, które juz to robiły napisały co jest do tego potrzebne (paier ścierny, nafta?) czy są potrzebna jakieś uszczelki nowe i ile (?), czy potrzebny jest silikon żaroodporny? Chodzi generalnie o to w co należy się zaopatrzyć zanim zabierzemy się do czyszczenia tych nieszczęsnych kierownic.
Papier ścierny tak ale drobny, jakiś ostry nożyk do